Dziękuję za zwrócenie mi uwagi na pewną rzecz. Jeżeli ci kosmici pochłaniali prawie całe światło padające na statek, powierzchnia ich "pojazdu" musiała się rozgrzewać niesamowicie. Aby zminimalizować charakterystykę cieplną w przestrzeni kosmicznej należało transportować to ciepło do wewnątrz za pomocą wydajnej pompy ciepła. W tym celu najlepiej użyć materiału o niskiej temperaturze wrzenia. Takim pierwiastkiem zdaje się jest wodór. Przy temperaturze prawie minus 253 zamienia się w gaz. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z ciśnienia jakie wytwarza podczas przemiany.
Domenico Perché Ale tu chodzi o to aby statek był niewidoczny dla innych cywilizacji w szerokim spektrum widma. Teraz znalazłem, że hel jest lepszym materiałem do transportu ciepła - około 4 K. Temperatura tła kosmosu - promieniowanie CMB to około 2,73 K.
Domenico Perché Przy takiej ilości prądu muszą mieć dobre zasobniki. Magazynowanie wielkiej ilości ciepła wydaje się "najlepsze" w postaci generowania pierwiastków promieniotwórczych. My nie potrafimy jeszcze sztucznie tworzyć Uranu 235, no bo i po co. Ale jak się ma nadmiar energii to trzeba ją jakoś przechowywać.
Domenico Perché Racja. Napęd. On dawałby dużą sygnaturę cieplną w kosmosie. Może generator fal grawitacyjnych. Da się wykryć potężne zjawiska - LIGO, ale napęd relatywnie małego statku.?
Domenico Perché Nie rozumiem tego zdania " technologię nadprzewodników lepszą niż my i w spiralkach zasuwają TWh"
przecież to prąd powstaje z ruchu w spiralce - siła elektromotoryczna. Mając prąd możemy wytworzyć ruch - silnik. Mając ruch możemy wytworzyć prąd - prądnica. Jeżeli na skutek efektu fotoelektrycznego powstałby prąd, można go przechowywać w cewkach indukcyjnych lub kondensatorach. Ale gęstość energii jest niewielka i raczej nie wzrośnie znacznie nawet za 1000 lat.
Abbie Faria Oni w nadprzewodniku prąd krąży bez oporów. Więc teoretycznie możemy zagęścić go bardzo mocno i sporo terawatogodzin upchać do krążenia w spiralce.
Tekst wciąga niezależnie od tego, że (jak już zauważył Domenico) kilka rzeczy jest nie do końca zgodnych z teorią, ale fikcja to fikcja. Pisanie daje nam taką możliwość, że wiele może być niedopowiedziane i wiele może być zredefiniowane.
Mnie się, na przykład rzucił w oczy "amagnetyzm". Z tego co wiem, to są materiały, które nie wykazują się magnetyzmem własnym, ale nie ma takich, które nie reagują na zewnętrzne pole magnetyczne, choć czasem reakcja nie jest widoczna z poziomu makro.
Druga sprawa, to napisałeś, że jajo miało 200 metrów średnicy w przekroju. Moim zdaniem "w przekroju" wprowadza w błąd, bo sugeruje, że może być jeszcze jakaś inna średnica - nie w przekroju. Logicznym jest, że pisząc o średnicy jaja mamy na myśli średnicę koła a nie elipsy i chodzi o średnicę w najszerszym miejscu. Takie moje odczucie.
Teraz odnośnie hakowania i rozwiązań siłowych proponowanych przez uczestników misji. Rozumiem, że Twoja decyzja jest podyktowana stereotypami na temat tych krajów.
Ja bym raczej ocenił, że USA strzela a potem pyta, wiec to oni prędzej byliby za rozwiązaniem siłowym. Nie ma co się opierać na ich cywilizacyjnej propagandzie. Nie zapominajmy, że USA to jedyny kraj na świecie, który w konflikcie zbrojnym użył bomby atomowej na cywilach. A po zaobserwowaniu skali zniszczeń zrzucił następną na kolejnych cywilów.
Chiny odpowiadają w największym stopniu za ruch w Internecie w zakresie działań niezgodnych z prawem (taki raport z analizy ruchu w Internecie gdzieś mi się przewinął). Potem są Indie.
A ruscy? Nie ma się co oszukiwać. Oni przyszli to jajo po prostu zajebać.
Szkoda, że Polacy nie zostali poproszeni o interwencję. Znając naszą gościnność po prostu zaprosilibyśmy jajo do wspólnego wielkanocnego stołu.
Jajo - symbol życia. Przypadek?
To jest właśnie przyczyna czemu obcy, żyjący w odległych galaktykach nie chcą nas odwiedzać. Dlatego też wszystkim na Ziemi się wydaje, że życia poza naszą planetą nie ma.
Ziomek poznał dziewczynę przez galaktyczny Internet, postanowił wsiąść w swoje nowiutkie jajo i przelecieć parę galaktyk za głosem serca. Skończyła mu się energia więc zaparkował sobie koło Ziemi. Postanawia naładować bateryjki w słońcu i zdrzemnąć się przed dalszą drogą. No ale na Ziemi mieszkają ziemianie. Wysłali delegację i od razu zaczynają próby abordażu, mimo, że dostali informację zwrotną elektromagnesem, że kierowca nie chce, aby mu przeszkadzano. Nie wziął pod uwagę, że ziemianie wyślą przedstawicieli z:
USA : "you're tresspassing, no? ill shut you anyways",
Chin: "przychodzimy aby ci pomóc, podporządkuj się"
i ruscy: "mieszkańcy jaja zdecydowali w referendum, że chcą należeć do terytorium rosji".
Jajo jest dość efektywnym kształtem dla statku kosmicznego. Po pierwsze łatwo wyprowadzić jajo z niezamierzonego ruchu obrotowego. "Silniczki" na brzegach najbardziej wystających brzegów jaja będą dużo efektywniejsze, działając większym momentem siły niż gdyby statek był kulą. Taka kula tocząca się jak od kręgli nabawiłaby kosmitów choroby morskiej.
Po drugie jest opływowe. Każdy obły kształt lepiej odbija drobne kruszynki kosmiczne niż kształt kanciasty, który przyjmuje 100 procent energii kosmicznych kamyczków. Spodziewając się kosmicznej burzy mikrometeorytów można się ustawić do nich najbardziej efektywnie, na przykład przodem jaja z dziubkiem:)
Pomijam fakt, że na takie burze na przód można wysunąć specjalną twardą "czapeczkę" jak nos Concorda.
MKP Ziemianin widzi statek w kształcie jaja, to mówi na niego jajo, bo mu się z jajem kojarzy - jest to naturalne skojarzenie przecież. A dla takiego kosmity to może być kształt czegoś zupełnie innego, a koncepcji jaja nie rozumie, bo u niego nic jajorodnego nie żyje.
O, sorry Abbie, byłam pewna, że jestem u Demenico i wkleiłam to, żeby go zapytać o ten cytat. Przepraszam, jestem zmęczona, stąd to roztargnienie. Źle wkleiłam.
Komentarze (33)
Obiekt prawie idealnie czarny w świetle widzialnym. A poza światłem widzialnym?
Co to jest "punkt graniczny orbity"?
I niby jak Amerykanie chcą zhakować system o którym nie wiadomo nic?
Ale generowanie pierwiastków to też dobry pomysł. Odwrócenie E=mc², minimalny wzrost masy daje kolosalny magazyn energii.
Choć czy w podróży obiekt zgromadzi aż tyle energii z paneli? W stosunku do potrzeb?
Nic nie wiemy o źródle napędu. A to zazwyczaj kosztowne energetycznie.
przecież to prąd powstaje z ruchu w spiralce - siła elektromotoryczna. Mając prąd możemy wytworzyć ruch - silnik. Mając ruch możemy wytworzyć prąd - prądnica. Jeżeli na skutek efektu fotoelektrycznego powstałby prąd, można go przechowywać w cewkach indukcyjnych lub kondensatorach. Ale gęstość energii jest niewielka i raczej nie wzrośnie znacznie nawet za 1000 lat.
Takie akcje w stylu patroszenia statku obcych to coś, lubię:)
Mnie się, na przykład rzucił w oczy "amagnetyzm". Z tego co wiem, to są materiały, które nie wykazują się magnetyzmem własnym, ale nie ma takich, które nie reagują na zewnętrzne pole magnetyczne, choć czasem reakcja nie jest widoczna z poziomu makro.
Druga sprawa, to napisałeś, że jajo miało 200 metrów średnicy w przekroju. Moim zdaniem "w przekroju" wprowadza w błąd, bo sugeruje, że może być jeszcze jakaś inna średnica - nie w przekroju. Logicznym jest, że pisząc o średnicy jaja mamy na myśli średnicę koła a nie elipsy i chodzi o średnicę w najszerszym miejscu. Takie moje odczucie.
Teraz odnośnie hakowania i rozwiązań siłowych proponowanych przez uczestników misji. Rozumiem, że Twoja decyzja jest podyktowana stereotypami na temat tych krajów.
Ja bym raczej ocenił, że USA strzela a potem pyta, wiec to oni prędzej byliby za rozwiązaniem siłowym. Nie ma co się opierać na ich cywilizacyjnej propagandzie. Nie zapominajmy, że USA to jedyny kraj na świecie, który w konflikcie zbrojnym użył bomby atomowej na cywilach. A po zaobserwowaniu skali zniszczeń zrzucił następną na kolejnych cywilów.
Chiny odpowiadają w największym stopniu za ruch w Internecie w zakresie działań niezgodnych z prawem (taki raport z analizy ruchu w Internecie gdzieś mi się przewinął). Potem są Indie.
A ruscy? Nie ma się co oszukiwać. Oni przyszli to jajo po prostu zajebać.
Szkoda, że Polacy nie zostali poproszeni o interwencję. Znając naszą gościnność po prostu zaprosilibyśmy jajo do wspólnego wielkanocnego stołu.
Jajo - symbol życia. Przypadek?
To jest właśnie przyczyna czemu obcy, żyjący w odległych galaktykach nie chcą nas odwiedzać. Dlatego też wszystkim na Ziemi się wydaje, że życia poza naszą planetą nie ma.
Ziomek poznał dziewczynę przez galaktyczny Internet, postanowił wsiąść w swoje nowiutkie jajo i przelecieć parę galaktyk za głosem serca. Skończyła mu się energia więc zaparkował sobie koło Ziemi. Postanawia naładować bateryjki w słońcu i zdrzemnąć się przed dalszą drogą. No ale na Ziemi mieszkają ziemianie. Wysłali delegację i od razu zaczynają próby abordażu, mimo, że dostali informację zwrotną elektromagnesem, że kierowca nie chce, aby mu przeszkadzano. Nie wziął pod uwagę, że ziemianie wyślą przedstawicieli z:
USA : "you're tresspassing, no? ill shut you anyways",
Chin: "przychodzimy aby ci pomóc, podporządkuj się"
i ruscy: "mieszkańcy jaja zdecydowali w referendum, że chcą należeć do terytorium rosji".
Ciekawe co w następnych odcinkach.
Pozdrawiam ?
"Na pokładzie obcych był potężny elektromagnes, który odpychał z potężną siłą" 2x potężny
Jest ok
Pozdr
Po drugie jest opływowe. Każdy obły kształt lepiej odbija drobne kruszynki kosmiczne niż kształt kanciasty, który przyjmuje 100 procent energii kosmicznych kamyczków. Spodziewając się kosmicznej burzy mikrometeorytów można się ustawić do nich najbardziej efektywnie, na przykład przodem jaja z dziubkiem:)
Pomijam fakt, że na takie burze na przód można wysunąć specjalną twardą "czapeczkę" jak nos Concorda.
Te rozważania są głęboko filozoficzne i zasługują na osobny wątek na forum:)
Coś nie tak z tym fragmentem?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania