Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

„Obiecaj mi, że …kiedyś będziesz Moja”

Liliana wraca do mieszkania, w którym mieszka razem ze swoim chłopakiem „Robusie,” szuka go po pokojach i znajduje w objęciach innej kobiety.

„Ty świnio jak mogłeś być taki podły po 2 latach” - Lili wybiega z płaczem i tak niefortunność się potknęła, że spadła ze schodów. Była szczęśliwa, chciała przekazać Robertowi dobre wieści, że zostaną rodzicami, ale niestety ten upadek skończył się śmiercią dziecka. W szpitalu Liliana dochodziła do siebie, sama nie wie czy zdrada chłopka czy utrata dziecka ją bardziej boli. Jest przybita odwiedzą ją psycholog długo rozmawiają.

„A masz gdzie się podziać jak stąd wyjdziesz?” - Psycholog.

No to pytanie Lili zamarła, ale dobrze to zamaskowała promiennym uśmiechem „Tak pojadę do rodziców”. Ale tak naprawdę nie ma gdzie się teraz podziać.

Dzwoni do swojej przyjaciółki Magdy, liczy, że ona ją przygarnie na kilka dni.

Magda pracuje w nocnym klubie „Vanessa” jest kelnerką i tancerką. . .

Liliana siedzi przy oknie w mieszkaniu Magdy i lecą je po policzkach łzy, nie spodziewała się, że tak potoczy się jej życie. Myślała że będzie szczęśliwa mamusia u boku ukochanego faceta ale myliła się wszystko obróciło się w popiół.

„Jak chcesz to zagadam do szefa może się coś znajdzie dla Ciebie w Vanessie, coś słyszałam, że tancerki poszukują byś dla bogaczy tyłkiem powypijała i kasy tyle, co niemiara” - Magda.

„Pomyśle, ale możesz się zapytać” - Liliana.

W sumie to tylko taniec, a z tym dobrze jej szło w dzieciństwie chodziła na lekcje tańca nowoczesnego, więc gdyby tylko była możliwość to, czemu nie. Bo na seks za kasę to nigdy się nie zgodzi to wbrew niej.

Po kilku dniach leżenia i ubolewania w łózko wstała i doprowadziła się do porządku i wyszła z domu, poszła na lody do kawiarni były tam matki z dziećmi przykro się jej zrobiło, bo też by miała dziecko jak by wszystko dobrze się ułożyło. Potem idzie na spacer, pomyść oderwać się od złych myśli. A na końcu postanowiła pójść na gokarty kiedyś razem z tatą często chodzili tak się rozerwać. Jej przeciwnikiem stał się chłopka jak potem się okazało Dominik chwilę ze sobą porozmawiali i przeszli do wyścigu, wygrała Liliana, chłopak pogratulował jej i zaprosił na coś do jedzenia.

„Dobrze jeździsz gdzie się tak nauczyłaś?- Dominik.

„Kiedyś z tatą jeździłam często, ale to stare czasy” - Zamyśliła się Lili.

„A co się stało? Że teraz nie jeździsz?”- Dominik

„Dawno nie byłam w domu jakieś 3 lata i tak wyszło. Zakochałam się i moja miłość obróciła się w popiół”- posmutniał a dziewczyna

„Z miłością niestety tak bywa, że czasami posypie się i nie da się jej odbudować” - Dominik.

„To skomplikowane nie chce o tym więcej rozmawiać, a ty ze skąd tak się nauczyłeś jeździć?” - Lili

„Z byłą często jeździliśmy, ale niestety podobnie jak u Ciebie posypało się” - Dominik.

„Acha, czyli naprzeciwko siebie siedzą dwa złamane serca” - Lili.

„Tym razem to ja zrezygnowałem ona chciała ze mną być, ale z mojej strony wypaliło się uczucie” - Dominik.

Liliana pił akurat cole i spojrzała się na niego, po czym pokręciła głową.

„No co chciałabyś być w związku, w którym nie czujesz już tego ognia” - Dominik.

„A wiesz, że ten ogień nie może się tlić przez całe życie wszystko z czasem powszednieje” - Lili.

„Wiem, ale tu już nie było co ratować” - Dominik.

Porozmawiali jeszcze trochę i potem się rozeszli każde w swoją stronę.

Dominik pracuje w ochronie bogatego biznesmena Sebastiana Janika.

Sebastian jest porywczym i egocentrycznym człowiekiem lubi się zabawić w wolnych chwilach, ale potrafi tez być szarmancki wobec kobiet, jeśli kocha to na zabój jedna z jego dziewczyn oszukała go zdradziła i wyciągnęła dużo ilość pieniędzy więc teraz jest nieufny wobec kobiet. Bardzo dobrze wie że ma wrogów którzy bez wahania wbili by mu nóż w plecy. Prowadzi interesy na wielką skale transport.

Magda zagadała do szefa i Liliana ma się stawić na rozmowę o pracę dziewczyna przygotował sobie układa taneczny na „róże” i pokazała swoje umiejętności, szef był oczarowany nią i bez wahania zaproponował jej pracę. Liliana miał zatańczyć dla indywidualnych klientów bez publicznych występów. Więc tak robiła występowała tylko dla bogatych klientów, wśród nich pewnego dnia znalazł się Sebastian, Magda już go trochę znała wie że lubi niewinne dziewczynki więc Lili wpadła na pomysł że ubierze się jak amerykańska uczennica- rozpustnica. : pończochowy, krótka spódniczka, biała bluzeczka i sweterek dwa kucyki i ta wystąpiła Sebastian był pod olbrzymim wrażeniem zapłacił jej mnóstwo pieniędzy, potem przychodził do niej co jakiś czas. Bardzo spodobał się Lilianie, ale pewnego dnia przesadził grubo wziął narkotyki w połączeniu z mocnym alkoholem i dobiera się do niej jego ochroniarz odciągnął go od Lili.

Dziewczyna w strachu uciekła z lokalu, akurat był tam też Dominiki i pomógł się dostać się do domu.

„Co ty tu robisz?” - Dominiki

„Co pracuje! Tańczę ale nie tak jak myślisz”- Lili wysiadła z auta nie tłumacząc nic więcej.

Następnego dnia Sebastian przyszedł do niej z wielkim bukietem czerwonych róż, chciał ja przeprosić, bo on też poczuł coś do niej i nie chciał aby ta znajomość tak się skończyła.

„Myślisz, że możesz wszystko, bo jesteś cholernie bogaty, nie możesz niestety” - L.

„Przepraszam, nie wiem co mi odbiło” - Sebastiana.

” A ja wiem whisky i koka, a wydawałeś się taki sympatyczny” - Lili chciała odejść, ale on złapał ja za rękę, „Pokażę Ci, że potrafię być bardzo sympatyczny, umówmy się na kolację” -. „Być może kiedyś jak zmądrzejesz” - Lili

Sebastian bardzo stara się odzyskać zaufanie Lilianny, zabiera ja do restauracji, na wycieczki autem, do kina na zwykłe randki. Trwało to przez pół roku po czym pewnego dnia oświadczył się jej, dziewczyna zgodziła się bez wahania Sebastian wydawał się jej spełnieniem marzeń. P trzech miesiącach wzięli ślub ich sielanka trwała. Na miesiąc miodowy pojechali do Dubaju w najpiękniejsze miejsca potem zahaczyli o Paryż. Liliana czuła się jak królowa, powrót do Polski tez był niesamowity Sebastian kupił dla nich nowy dom, był przestronny pełen luksusów i wszelkich nadajników, kamer itp.

„Po co tu tyle wszystkiego chcesz mnie kontrolować czuje się jak w Big Brotherze. „- ze zdziwieniem Liliana.

'Chcę Cię chronić przed całym światem” - Przytulił ja mąż.

„No nie wiem taki ciągły podgląd czy dobrze zrobi naszemu młodemu małżeństwo” - Lili.

„Kamery nie są wszędzie np. w naszej sypialni nie ma w łazienkach np. i w ogrodzie tam już traci zasięg” - Sebastian.

„Po co to wszystko?” - L

„Kochanie prowadzę różnego rodzaju interesy z różnymi ludźmi nie zawsze sympatycznymi więc muszę wiedzieć, że jesteś bezpieczna” - Sebastian.

„Oj jak to miło z twojej strony mężusiu” - Lili zachęca go do miłośnych igraszek, z których mężczyzna bardzo przychylnie korzysta. : )

Po wszelkich igraszkach miłosnych Sebastian chce przedstawić Lilianie jej ochroniarza, dziewczyna akurat piła szampana, gdy do pokoju wszedł mężczyzna zawołany przez Sebastiana, ubrany w czarny oficjalny garnitur, okulary przeciwsłoneczne. Gdy Lili go zobaczyła zachłystała się szampanem, „Gokardy”- wyszeptała ale /Sebastian tego nie usłyszał, a Dominik przytknął palec do ust informując jednocześnie dziewczynę aby nic nie mówiła Sebastianowi.

„Kochanie to jest twój osobisty ochroniarz będzie Cię strzegł, pod moja nieobecność” - S.

„Jak to pod nieobecność a gdzie się wybierasz?” - Lili podeszła do męża

„Za dwa dni muszę lecieć do Budapesztu jakiś problem z transportem jest chłopaki dzwonią. Dominik jest zaufanym człowiekiem pracuje dla mnie od kilku lat „- S

Liliana spojrzała na niego, a potem na męża i wyszła z pokoju.

Sebastian oparł się o parapet i pokiwał głową. „Musi się przyzwyczaić że wyszłaś za biznesmena za mąż”- S

Potem poszedł do żony stojącej na balkonie i podziwiającej widoki.

„Kochanie co się stało?” - S

„Pytasz mnie co się stało jesteśmy małżeństwem dopiero od kilkunastu dnia a ty mnie już zostawiasz pod opieka ochrony, o której nie miałam pojęcia, że w ogóle będzie” - Lili jest zła.

„To nie tak kochanie Dominik jest zaufanym pracownikiem, od zawsze praktycznie mi towarzyszy i chciałem żebyś mia kogoś z kim możesz porozmawiać” - Lilianna.

„Ale ja wolę z mężem rozmawiać, a nie z gorylem męża” - Lili.

„Teraz to Twój goryl, a nie mój” - Sebastian z lekkim uśmiechem

Tobie i Lilianie się udzieliło, lekko obrażona, ale zakochana przytuliła i namiętnie pocałowała męża. „Już jest ok, przyzwyczaisz się” - Sebastian.

 

Te dwa dni do wyjazdu Sebastian spędził w domu z żoną na miłosnych ekscesach, miłych pogaduchach przy kominku i gorących kąpielach w jakuzzi. Zakupy, restauracje wszystko na wysokim poziomie. Liliana czuła się jak w bajce, potem wybrali się na masaż.

Gdy nastąpił dzień odlotu Liliana pożegnała męża bardzo gorącym i namiętnym seksem, po którym Sebastian ledwo trzymał się na nogach, ale musiał zachować klasę przy pracownikach, „Ale mnie wymęczyłaś ledwo się trzymam” - Lili dostała esemesa.

'To będziesz pamiętał i do głowy Ci nie przyjdą inne panie” - Lili odpisała. Szczęśliwa leżała w łóżku, przeciągał się jak kot a potem wstał ana gotowe już śniadanie. Po drugiej stronie kuchni siedział uśmiechnięty Dominiki, „Co za zbieg okoliczności pani Janik wstała, gotowa do śniadania”- Dominik z rozbrajającym uśmiechem.

Liliana jeszcze lekko zaspana usiadła przy blacie kuchennym i patrzyła na chłopaka.

„Dlaczego nie mogłam wczoraj powiedzieć mężowi, że się znamy?'- Lili upiła łyk kawy.

„Po co szef ma wiedzieć, spotkaliśmy się na gokartach wygrałaś i tyle a tu jestem w pracy” - D. „Bardzo zachowawczo jestem w pracy, no nic pracuj” - L

„A mogę wiedzieć co pani zamierza dziś robić? Muszę ułożyć grafik dnia”- Dominiki

„Co? Jaki grafik nigdy czegoś takiego nie planowałam?” - Lilianna

„To teraz czas zacząć witamy w świecie pana Janika tu wszystko jest zaplanowane” - Dominiki.

„Mylisz się to się zmieni” - L.

„Nie sądzę, ale niech pani próbuje, a tymczasem czeka na panią przed domem prezent od męża” - Dominiki.

„Przestań z tą panią Lili, pokaż ten prezent pewnie jakiś piesek” - Lili przewróciła oczami.

„Oj bym nie powiedział to coś o wiele droższego” - Dominik.

Lili zaciekawiona wyszła z Dominikiem na zewnątrz i czekał na nią zapakowany w czerwoną wstążkę czarny … porsche- auto prezent.

„Co to ma być prezent, taka bryka” - Lili oglądała auto.

„Nie wiem czym się zachwycasz wolę motory” - Dominik.

„Teraz już na ty jesteśmy, jaki motor nie nienawidzi wszystkiego, co ma 2 koła oprócz roweru” - Lili zrobiła sobie fotem z nowym nabytkiem i wysłała esemesa do męża „Dziękuje skarbie, jeszcze dziś rozpakuję”.

 

Kilka godzin potem. Liliana odpoczywa przy basenie dzwoni do niej Magda :

„Jak tam po miodowym już wróciłaś?” - Magda.

„3 dni temu musiałam się ogarnąć z tym wszystkim mam nowy dom nowe auto Madziula to jakiś sen wbijaj do mnie zobaczysz jak tu jest” - Lili.

„Mówisz masz za godzinę jestem, nawalimy się” - Magda.

„Nie sądzę mam ochronę czaisz się” - Lilianna.

„Pierdolisz” - Magda.

„2 dni temu przed wylotem męża ostro żeby pamiętał” - z uśmiechem Lili.

„Nie o tym gadam głupia, ochronę co ty gadasz, po co” - Magda.

„Wiesz interesy dla pewności, nie gadaj tylko wbijaj przy basenie siedzę” - Lili.

'To, co nie gadasz żebym kostium brała” - Magda.

„Bierz i przyjeżdżaj” - Lili.

 

„Słyszę z kumpela zwariowana” - Dominiki.

Liliana zdjęła lekko okulary i odwróciła się w stronę Dominika.

„A ty miałeś chronić, a nie podsłuchiwać coś mi się wydaje” - Lili.

„O tym ostrym z mężem to bym się tak nie dzielił” - Dominik.

„Wyluzuj i za bardzo nie wnikaj. Lepiej popływaj”.- Lili

„Gdybym tylko mógł” - Dominik.

„A co Cię powstrzymuje?” - Lili popija sok.

„Twój mąż” - Dominik.

„A gdzie go widzisz” - Lili rozejrzała się.

Dominik rozejrzał się i lekko uśmiechnął, „a te kamery widzisz tam” - dyskretnie pokazał jej.

„W ogrodzie miało nie być” - Lili.

„To w drugiej części tu jest” - Dominik.

Liliana zdenerwowała się i niewiele myśląc zdjęła stanik od kompletu i pokaz nagie piersi.

„Kochanie to dla Ciebie, jak tak mnie kontrolujesz to masz”.- Lili zakryła się ręcznikiem i weszła do domu, wkurzona. Szamota się z kostiumem i nagle poczuła dotyk delikatne dłonie zapięły jej stanik, dziewczyna odkręciła się i zobaczyła że to Dominik,

„Wkurwiłam się, bo miało nie być wszędzie kamer a jak patrzę to chyba tylko w kiblu nie ma” - Lili.

„Taki jest Sebastian, lubi kontrolę i potrafi być zaborczy zwłaszcza po tym, jak”..- Dominik zamilkł.

„Po tym, jak co dokończ, co się stało w jego przeszłości, że jest taki zapobiegliwy” - Lili.

Dominik zawahał się „No mów” - Lili potrząsała go za ramiona.

„Laska go zdradziła oszukała i teraz jest, jaki jest” - Dominik odszedł.

A Liliana usiadła przy stole „I co ja mam teraz za to beknąć” - Lili.

 

Z zamyślenia i letargu wyrwała ją Magda.

„Kurwa, jaka ty masz ochronę wszystko sprawdza, witaj kochana” - Magda wita się z kumpelą. „Co jest siedzisz taka otępiała miałaś nad basenem być?” - Magda

„I byłam, dopóki się nie odwiedzałam, że są kamery” - Lili.

„A huj z kamerami idziemy się bawić niech nas obserwują” - Magda.

„W sumie masz rację, jak che oglądać to niech ogląda” - Lili i Magda poszły nad basen.

Rozbawione, szły do ogrodu. „Nie no zajebiście tu masz, po farciło Ci się”- Magda

„Zobaczymy co dalej pokażę Ci mój prezent jeszcze nieodpakowany” - Lilianie Magda oniemiała na widok czarnego Porsche,” Ja pierdole i co ty więcej chcesz? /ja nawet we śnie bym czegoś takiego nie dostała”- Magda weszła do środka auta

„Masz tu wszystkie bajery dziewczyno, ciesz się” - Magda.

„Ciesze się, ale nie lubię być kontrolowana chyba zaufania trzeba mieć trochę do siebie ja też powinnam mieć podgląd na to, co on robi” - Lili.

„Daj spokój wypróbuj lepiej to cacko” - Magda.

Dziewczyny zerwały wstążkę.

„Poczekaj cyknij mi fotkę dam ściemę z to moje” - Magda.

„Gupolu ok nie ma problemu” - Lili. Magda podeszła do Lili wzięły się za ręce, „Dziękuje Ci kochana pomogłaś mi w najtrudniejszym okresie mojego życia jesteś naj”- Lili. Obie się przytuliły i potem wsiadły do auta i ruszyły przed siebie Lilianna poczuła respekt do tego szybkiego auta ale po kilku rundkach nabrała odwagi, Dominik jeździł za nimi a Lili jak na złość przyspieszała żeby się denerwował. Dominik dzwoni o Sebastiana i mówi mu.

„Szefie pana żona robi mi na złość i jeździ szybko autem nie nadążam za nią nie che aby coś się stało” - Dominika” Dobrze dzięki, że dzwonisz zaraz ją upomnę” - Sebastian.

Dziewczyny zatrzymały się na postój przy jakimś zajeździe i w torebce Lili słyszy wibracje z napisem „Małżonek” „Tak słucham kochanie” - Lili.

„Kochanie ten twój striptiz bardzo mi się podobał tylko nie uciekaj Dominikowi martwi się o Ciebie i ja też chcę się ttobą nacieszyć a ten mały potwór zabierze mi /ciebie” - Posmutniał Sebastian.

„Jak miło, że się o mnie martwicie, wieczorem dam Ci popis moich możliwości” - Lili.

„Czekam, niedługo wracam to się zabawimy uważaj na siebie” - Sebastian.

„Kocham Cię” - Lili.

Lilianna wstała podeszła do Dominika i uderzyła go w twarz „Konfident” - L.

„Ale to z troski” - Dominik, „W dupie mam taką troskę” - L.

Dziewczyny zjadły obiad i ruszyły dalej na zakupy, Liliana otwarcie okazywała Dominikowi swoją niechęć do niego. Z torbami ruszyły do domu. „Kierunek dom”- powiedziała do Dominika, który pokręcił głową założył czarne okulary i wsiadł do auta.

Gdy dojechały do domu poszły do domu aby przejrzeć ubrania.

Lilianna wypróbowała swoje porsche i jest zadowolona a o Magdzie to nawet nie ma co mówić była podekscytowana przejażdżką. Lily zaplamiła trochę o kontroli Sebastiana. Razem z Magda usiadły przy basenie ubrane w bluzy z kapturem i otworzyły butelkę wina

„Lili powiedz mi prawdę co się wtedy wydarzyło, nie pytałam o nic przygarnęłam Cię po prostu, ale teraz muszę spytać” - Magda.

Lilianna przekręcała nerwowo kieliszek w ręku i widać było, że coś bardzo przeżywa.

„Spadłam wtedy ze schodów i dlatego leżałam w szpitalu, poszłam do domu po pracy i zobaczyłam go z inna i wybiegłam no i potem szpital” - Lilianna.

„Mam wrażenie, że nie wszystko mi mówisz, ale ok dziś napijmy się teraz masz raj na ziemi” - Magda.

„To trochę dzięki Tobie załatwiłaś mi tę robotę i potem zjawi się Sebastian” - L.

Lilianna wstaje i całuje w policzek Magdę, przytulając ją.

„Sebastian był kiedyś oszukany i to dlatego ta cała szopka z podglądem” - Lilianna.

Dziewczyny piły, rozmawiały i wygłupiały się przy basenie, potem zrobiło się chłodno i poszły do domu.

Następnego dnia z rana, gdy Lili jeszcze spała przejechał Sebastian i zobaczył dwie rozkrzyżowane niemal damy, Magdę kojarzył z „Vanessy”, wie, że to koleżanki.

„No moje leydys nie za dobrze paniom jest, ja od rana tyram a wy od rana obijacie się” - S.

Lili, gdy usłyszała jego głos momentalnie ocknęła się i ruszyła w jego kierunku. Mocno go przytuliła „Witaj w domu skarbie” - Lili.

„Kochanie jutro w południe jest przyjęcie na jachcie , Magda oczywiście też jest zaproszona Weście bikini” - Sebastiana.

Dziewczyny się ucieszyły, piszczały z zachwytu.

„A te cycki w tej kamerze były boskie” - Sebastiana szepnął jej do ucha.

„To dziś zobaczysz je w realu” - Lilianna.

Sebastian poszedł a dziewczyny położyły się jeszcze spać po wczorajszym winie głowa pęka im w szwach. . . .

 

Magda pojechała do domu a małżonkowie zostali, Sebastian po męczącym dniu poszedł do ogrodu ze szklanka Tequili z Meksyku prezent od znajomego. Lili przechodziła akurat przez salon i zobaczyła męża siedzącego w ogrodzie, zarzuciła na siebie bluzę rozpinaną na suwak i podeszła do niego lekko go zakasując.

„Jak interesy wszystko się udało pomyślnie” - Lili lekko gryzie go w ucho.

„Wisz jak to w interesach jest zawsze ktoś, kto spierdoli cała akcję i tak się też stało w Budapeszcie, gdzieś jakimś cudem zapodział się eden transport tzn. tir” - Sebastian jest lekko podenerwowany, ale Lili ma na to swoje sposoby, pomimo że, jest na dworze chłodno oddają się cielesnym uciechom na ogrodowej sofie, kochają się namiętnie.

Po skończonej „akcji” „Ale wszystko załatwiłeś i tir się odnalazł” - Lili się uśmiecha.

„Nie za bardzo, ale policja już szuka złodzieja” - Dyszącym głosem Sebastian.

„To zostaw to w rękach specjalistów, żeby nic Ci się nie stało po drodze” - Lili przytula męża. . . .

 

Następnego dnia Lilianna szykuje się na imprezę na jachcie, „chyba włożę długą sukienkę nie lubię się pokazywać w bikini” - Lili.

„Masz piękne ciało czego się wstydzisz” - S.

„Tu mnie chodzi o wstyd tylko o to, że po prostu nie lubię bikini i motorów” - Lilianna.

„Motorów? Z skąd to porównanie?”- S.

Lilianna przypominała sobie jak Dominik mówił o motorach i jakoś tak jej się powiedziało.

„No ogólnie mówię,czego nie lubię” - L.

„A co się znajdzie jeszcze w twoim menu nielubiących rzeczy” - S.

„Bikini, motory, owoce morza i koloru pomarańczowego, choć pomarańcze bardzo lubię” Lili uśmiechnęła się do męża, który pociągnął ja do siebie, kiedy ta wybierała kreacje.

„Dobrze, że mnie lubisz chociaż” - S.

„Ciebie to kocham” - Lili całuje ukochanego, ale potem oboje przypominają sobie, że jest impreza.

„Kochanie to ja jadę wcześniej a ty i Magda dołączycie” - Seba całuje ja w czoło.

„I bardzo dobrze będę miała czas się ubrać” - Lili.

Lilianna po kilku minutach zadzwoniła do Magdy, odebrał jakiś facet „Słucham co się dzieje?”. Ale słuchawkę szybko przejmuje Magda i słychać „Śpij ja już sobie poradzę”- M

„Madzialenka jesteś tam?” - Lil

„Jestem skarbie co tam?” - Magda

„Chyba zapominałeś impreza na jachcie!!! a swoją drogą co to za typ?”- Lilianna

„A to nic jednorazowe przebudzenie” - Magda

„Ok to żegnaj się z panem i ruszaj do mnie” Lili.

Lilianna wybrała już kreację to długa zwiewna sukienka w kolorze zielonym i włosy spięte w wysokiego koka, duża plażowa torba na ramię, okulary i klapki.

A Magda wystylizował się w różowe niemal przezroczyste pareo wiązane na szyi, tak chciała i tyle. Przed wyjazdem Dominik upewnił się, że wszystko jest ok.

Dziewczyny popijały sok ze słomką i śmiały się, od ucha do ucha.

Po czym ruszyły w wyznaczone miejsce Dominik ustawił im nawigację jak mają jechać.

„Tylko nie podkabluj mężowi, że”.- Lili nie skończyła, bo Magda wrzeszczała aby już jechać.

Dominik zmieszał się lekko i ukłonił dziewczynom, ma zamiar je eskortować, ale czy podoła to nie wie, ale Lili jedzie już spokojnie, „Fajne takie życie” - Magda rozłożyła się na siedzeniu, „Tam gdzie jedziemy będą sami dziani goście może ktoś wpadnie Ci w oko” - Lili.

„Co ty ja nie mam szczęścia w miłości w niczym” - Magda z lekką rezygnacją. Lilianna

„Może tym razem się uda”. Magda stuka się w czoło palcem „Coś ty” - M

Po kilkunastu minutach dojechały na miejsce, gdy wysiadały był tam pomost, z którego wychodzili i wchodzili ludzie bawiący się na jachcie, była fajna lekka muzyka, rozbrzmiewał a z ośników, wszyscy uśmiechnięci zadowoleni, Lili rozglądała się za swoim mężem i zobaczyła go wysoko na wierzy, niemal pobiegła do niego po schodkach, on czeka na nią uśmiechnięty.

„Powoli ja poczekam, spadłabyś ze schodów” - Sebastiana” Tęskniła strasznie i gdy Cię zobaczyła biegłam jak bym skrzydeł dostała do Ciebie” - Lili przytula się do niego.

„Co zrobiłaś Dominikowi chce odejść z pracy albo chronić coś innego niż to powiedział?'- S.

„Nic!! po prostu nie lubimy się aż nad to i tyle ale nie tyle żeby odchodził z roboty”- Lili.

„Pogadaj potem z nim, bo nie mam głowy teraz aby szukać kogoś innego na jego miejsce” S.

„Ok postaram się jakoś go zatrzymać” - Lili.

Po czym całują się namiętnie. Następnie każdy z zaproszonych gości wchodzi na pokład jachtu, Magda wchodzi i wpada na nią pewien chłopak zrzucając jej kapelusz do wody

„No i pięknie jak ja go teraz wyłowię” - Magda.

Pewien chłopak stojący nieopodal ze szklanka soku, jednam wychyleniem się sięgną po zgubę „Trzeba dobrze pilnować” - Chłopak puścił do niej oko.

Sebastian i Lilianna też już zmierzali w stronę jachtu, trzymali się za ręce...

Magda przez niemal całą imprezę trzymała się, z którego chłopakiem poznała, było cudownie woda, muzyka, Sebastian witający się z kumplami na luzie bez sztywnych garniturów, Lili towarzyszyła przy jego boku. Kiedy zobaczyła ze Dominik stoi na piętrze ucałowała męża szepnęła mu na ucho „Idę porozmawiać z Domanikiem kochanie”- Lilianna

Sebastian kiwnął głowa na znak, że się zgadza i wrócił do rozmowy.

Lili wchodziła po schodach a Dominik patrzył na nią jak z gracją pokonuje stopnie.

'Musimy porozmawiać Sebuś mówił, że chcesz przeze mnie rzucić pracę. Prawda to” - L

Dominik odszedł kawałek aby zniknąć z pola widzenia gości Lili podążyła za nim.

„To prawda „- Spojrzał na nią patrząc na jedno oko, bo słonice świeciło mocno tego dnia.

„Nie mogę być dłużej w twoje obecności widzę, że ty mnie nie trawisz a ja”..- Wstał i nerwowo zacisnął jedną rękę w pięść, a ona patrzyła na niego i czekała na dalszą część wypowiedzi „Dokończ swoja wypowiedz, bo ty co..??” - Zaskoczona Lili.

Dominik odkręci się do niej i spojrzał na nią z takim wyrzutem denerwował się bardzo.

„Bo ja to”..- Dominik niewiele myśląc pocałował ja najbardziej namiętnie jak tylko się dało oszołomiona Lili stał a niemal jak posąg, gdy oderwał się od niej.

„Jak możesz? Wiesz że jestem żoną twojego szefa i o jakiej ty lojalności mówisz masz rację w takiej sytuacji to spierdalaj stąd”- Lili chciał odejść ale Dominik złapał ja za rękę

„Ni mów p=mu proszę” - Dominik spojrzał na Lili błagalnym wzrokiem.

Ale dziewczyna wyrwała ie. Mu z uścisku i poszła do męża, bawiącego się z kumplami wznoszącego toasty. Zabawa była świetna. Magda poznała Michała, syna bogatego biznesmena ale chłopak jest dużo młodszy od Magdy i ta nie wierzy w swoje szczęście pod lekkim wpływem alkoholu dała mu swój numer tel. Lili zgarnia Magdę z jachtu Sebastian pojedzie z Dominikiem a dziewczyny same. ..

 

Przez drogę: „Ale poznałam zajebiste ciacho, ale co 5 lat młodszy i co zapomni o mnie do jutra” - Magda rozłożyła się niemal na siedzeniu do spania.

„Ciasne masz to cudeńko coś” - Magda.

„To porsche zapominałaś, nie rozpychaj się, bo mi coś zniszczysz” - Lili.

„Dobrze się wam układa z Sabą chyba co?” - Magda

„Cudownie on jest super mężem” - Lili rozmarzonym głosem, ale nagle jak grom z jasnego nieba przed jej oczyma ulazł się pocałunek z Dominikiem.

Zatrzymała auto z piskiem „A tobie co ducha zobaczyłaś” - Magda.

„Nie spoko myślałam, że to kot mi przeleciał drogę” - Lili.

Potem już grzecznie Lili odwiozła Magdę do domu dziewczyny ucałowały się i Lili pojechała...

Gdy weszła do domu Sebastian czekał na nią ubrany tylko w spodnie przed kominkiem.

„Impreza się już skończyła na dobre” - L.

„Tak zostało jeszcze może ze 2 no 3 nudnych biznesmenów” - S.

„To mamy czas dla siebie „- L.

„Tylko my wino, kominek i jest zajebiście” - Sebastian pocałował żonę.

Oparty o kanapę Sebastian spoglądał na pijąca wino żonę a ona podeszła do niego całując namiętnie, a potem wtulając w niego patrzyli na płomień kominka. . . .

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania