Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

„Obiecaj mi, że …kiedyś będziesz Moja” cd

Następnego dnia:

Lilianna budzi się, ale już Sebastiana nie ma, postanowiła zrobić sobie przejażdżkę na plażę chce pooddychać z rana świeżym powietrzem ubrana w długą czarną sukienkę i skórzana kurtkę i trampki związuje włosy w koka bierze torbę i jedzie, z głośników w radiu leci piosenka Massari- Bad Girl. A ona pomyka przez ulicę swoim porsche nieopodal zjazdu na motorze siedzi jakiś facet, którego mija Lili ale ma na sobie już kasku więc nie widzi twarzy ale widząc ją rusza intensywnie za nią wyprzedzając ją ale ona też nie daje za wygraną

„Cop chcesz mnie wyprzedzić chłopcze „- śmieje się i wyprzedza jego, ale on też jest żądny wrażeń i tym razem on wyrywa do przodu i tak kilka razy się wyprzedzili, ale chłopak i tak był pierwszy, gdy dziewczyna zajechała na plażę zobaczyła, że chłopak siedzi dumny na motorze więc aby dodać trochę adrenaliny zakręciła autem i zaczęła cofać w jego stronę tak, że zatrzymała się tuż przed nim, ale chłopak nawet nie drgnął.

Gdy wysiadła z auta „O kurczę aż tak blisko zaparkowałam, widzę, że jest pan żądny wrażeń, tak się składa, że ja też” - Lili wyjęła torbę z auta a chłopak tymczasem zdjął kask okazało się, że to … Dominik.

„Jesteś żądna wrażeń, nie sądzę” - D.

Kiedy chłopak się odezwał Lili od razu poznała z to Dominika.

„A to ty a ja się zastanowiłam, dlaczego nie ma Cię w domu a ty pomyślałeś dokładnie to samo co ja” - Lili.

„A co pomyślałaś?” - Dominik spojrzał na nią z czułością

„Zastanawiałam się co to było wczoraj? Na jachcie „- Lili

Dominik siedząc na motorze trochę się zawstydził rozglądał nerwowo.

„Spójrz na mnie i powiedz co jest grane” - Lilianna.

„Pamiętasz gokarty to tam się wszystko zaczęło, a potem okazało się, że jesteś żoną tego dupka, że tak powiem- i dlatego chcę odejść albo chociaż zmienić obiekt ochrony” - Dominik.

Lilianna nie wie co ma powiedzieć nie spodziewała się takiego obrotu sprawy.

„/a ja bym proponowała zmierzyć się z celem, jaki został ci postawiony tak łatwo rezygnujesz” - Lili podeszła do siedzącego na motorze Dominika obiema rękami oparła się o maszynę tak, że jej twarz znajdowała się nieopodal jego twarzy.

„Sebastianowi zależy na Tobie prosił aby porozmawiała z Tobą jesteś jego zaufanym pracownikiem”.- Lili.

Dominik spojrzał prosto w oczy Lilianny i bez wahania pocałował ją, ale dziewczyna szybko wyrwała się z jego pocałunku.

„Nie prowokuj mnie to nie będę Cię całował” - Dominik odpalił motor i odjechał.

Był oczywiście niedaleko niej, ale chciałaby myślała, że zniknął.

Lili samotnie spacerowała brzegiem morza, w nadmorskich restauracjach zjadła obiad i ciągle myślała nad tym, co powiedział jej Dominik, ona wie, że kocha męża i nic go z nim nie rozdzieli, ale jest jej przykro, że Dominik tak się przez nią cierpi.

Po całym niemal dniu spędzonym na plaży wraca do pustego domu nie ma żywej duszy więc dzwoni do męża.

„Sebuś, kiedy będziesz?” - L

„Kochanie za godzinkę powinienem być nie denerwuj się” - S.

Wiec Lili chce zrobić mu niespodziankę ubrała się w koronkowy strój szpilki i na to włożyła rozpinaną koszulową sukienkę w kolorze oliwkowym i czkał na niego w salonie z butelką szampana przy stole ponętnie trzymając nogę na nogę.

On nie zauważył jej, bo światła były przycienione i chciał iść na górę, ale usłyszał.

„A Pan gdzie się wybiera? Zapraszam do mnie napijemy się szampana, porozmawiamy”- L

Sebastian odłożył swoje papiery poluźnił krawat i podszedł do żony, która zdjęła mu jeszcze marynarkę.

„Ta część garderoby nie będzie Ci teraz potrzebna” - Lili delikatnie musnęła jego ucho swoimi wargami.

Potem on usiadł na krześle o ona wykonała krótki taniec i powoli jak kot zbliżała się do niego... odbyli długi i namiętny stosunek. …

 

Kolejny dzień, Sebastian jadł śniadanie a Lili zaskoczyła go pocałunkiem w szyję.

„Myślałam, że jesteś już w pracy?” - Lili siada obok męża.

„Nie musiałem zająć się przeniesieniem Dominika, zdecydowanie wybrał inny rodzaj ochrony teraz będzie woził ważne paczki widocznie do ludzi nie ma drygu ona zawsze był romantyczny, nie potrafił być twardy i dlatego pracuje w ochronie umie się „bić „za to, do czego ja nie mam smykałki. Dominik to mój cioteczny brat, czyli żebyśmy się zrozumieli mojej mamy, brata syn. Można powiedzieć razem się wychowywaliśmy” - Sebastian je kanapkę. Liliana zna dokładny powód odejścia Dominika, jest rozczarowana jego zachowaniem, ale z drugiej strony rozumie jego decyzji. Jest trochę podminowana, ale stara się nie okazywać tego mężowi.

Po śniadaniu Sebastian pojechał do pracy a Liliana ma chęć spotkać się z Magdą, dzwoni do niej, ale ta jest akurat w pracy. Więc ubiera się na sportowo włosy związuje w koka i jedzie na przejażdżkę, Czasami ma chęć pobyć sama z dala od ludzi jedzie na plażę, gdy tam zajeżdża widzi jak Dominiki obściskuje się z jakąś panną, na jej widok zaprzestał, ale nie miał czasu nawet nic powiedzieć bo Lili odjechała. Chciała odwiedzić w firmie męża, szuka go, jego sekretarka zapowiada ją, Sebastian czule wita się z żoną.

„Pani Sabino proszę odwołać wszystkie spotkania jestem zajęty” - S.

„Dobrze szefie już odwołuje” - Sekretarka Sabina.

„Wcale nie żaden cud ta jego żona, szkoda taki przystojniak w łapach takiej sztywniary” - jedna z pracownic.

„Przestań uszanuj decyzję szefa, co tam masz za papiery tym się lepiej zajmij” - Sabina.

„Zestawienia i raporty” - pracownica.

Sabina kręci głową „Zazdrośnica jedna” - S.

 

„Postanowiła, że odwiedzę męża w jego imperium, jaki masz tu piękny widok” - Lilianna.

„Bardzo się cieszę, że moja wie mnie odwiedziła, na sportowo dziś?'- Sebastiana.

„A tak jakoś, jestem jakaś smutna nie wiem, czy to brak Ciebie w domu, czy samotność doskwierająca mi z powodu barku Magdy” -L.

Która akurat dzwoni „Posłuchaj na jutro mam wejściówki do fajnego lokalu może pójdziesz ze mną” - Magda.

Lilianna popatrzyła na męża „Idzi rozerwiesz się ja jutro mam spotkanie do puziona” - S.

„Ok zgadzam się , to do jurta „- Lilianna.

„Dziękuję kochanie, że się zgodziłeś” - Lilianna.

” Przecież małżeństwo to niewięzienie a widzę, że brakuje Ci wyjść z Magdą. Od jakiegoś czasu jesteś smutna”- Sebastian bierze za rękę stojącą nieopodal niego Lili i sadza ja na kolana

„Nie smutna tylko rozczarowana zachowaniem Dominika, Ci powiem, bo myślałam, że jest lojalny wobec Ciebie a on co uciekł jak tchórz” - L.

„Kochanie on jest lojalny nadal tylko nie potrafi współpracować z ludźmi od zawsze woził paczki, to kontakt z drugim kimś go przerósł” - S.

„No nie wiem nie rozumiem jego zachowania” - L.

„Niech Cię ta piękna główka o to nie boli, będziesz miała innego goryla” - Sebastian ze śmiechem.

„A nie obyłoby się bez „- Lili spojrzała na niego.

„Kochanie są ludzie, którzy aby dorwać mnie skrzywdzą Cię i po co nam to” - S.

Lilianna jeszcze trochę posiedziała wypili kawę, poprzytulali się i dziewczyna odjechała.

Sebastian wydał polecenie aby jego sekretarka załatwiał pieska dla jego żony.

„Sabino mam nietypową prośbę kupiłabyś dla mojej zony psa coś pod gust yorka lub iny oby mały i zanim dojedzie do domu nich ma już go. Zrobisz to dla mnie?” - Z błagalnym spojrzeniem Sebastian.

„Postaram się dla szefa wszystko, jeszcze jakieś prośby?” - Sabina

„Małą kawusie i dziękuję całuję roczki pięknej damy” - Sebastian.

Sabina zrobiła kawę, a potem w internecie szukała psa i znalazła pieska rasy Bolończyk pokazała szefowi on zatwierdził przedzwonił do hodowcy i pies w ciągu 2 h był w posiadłości Janiaków. Odebrała go gosposia domu p. Maria, która została powiadomiona o przesyłce.

Lilianna była na zakupach na lodach, spacerowała i wracała już do domu, kiedy jak duch z pobliskiego zajadu wyłonił się znajomy motor, dziewczyna nie czekała przyspieszyła on też już raz się ścigali, ale to było dla zabawy a teraz to czysta rywalizacja nikt nie chciał dać za wygraną. Ale tym razem auto Lili wygrało zatrzymała się na najbliższym zjeździe i czekała na motocyklistę. „No tym razem wygrałaś bezapelacyjnie” - Dominik bił jej brawa

„W dupę sobie wsadzi te brawa” - L.

„Ej laska co tak agresywnie od wejścia” - D

„A ty co nie powiedziałeś, że jesteś rodziną z Sebastianem co to za pieprzona tajemnica?- L.

„Skoro Seba Ci powiedział to nie żadna tajemnica” - D.

„Co to jakaś gra? Odbić żonę bratu a niech ma za swoje? O co tu chodzi?” - L

„To nie żadna gra po prostu spodobałaś mi się skąd mogłem wiedzieć ze Seba ma podobny gust do mojego” - D.

„Powiem ci tak kocham Sebastiana i nie zamierzam go dla Ciebie zostawić to bardzo dobrze ze sobie poszyłeś ode mnie. Daj mi spokój”- Lili chciała wejść do auta kiedy silne ramię Dominika przyciągnęło go do siebie tak ze znaleźli się tuz obok swoich „nosów” i Dominik pocałował ją najbardziej namiętnie – pamiętnie jak się da i zaraz po tym jak Lili ocknęła się z letargu dostał w twarz „Nie zbliżaj się do mnie rżnij tą paniekę z którą ta Ci było dobrze”- L. „Możesz mnie bić odpychać ale ja i tak zawsze będę blisko”- D

Lilianna pokazała mu środkowy palec i odjechała. W aucie była zła na niego, przeklinała, ale gdy dojechała do domu i weszła do środka usłyszała dziwny pisk, dobiegający z kuchni to Maria karmiła małego szczeniaka „Pani Liliano to pani prezent od męża i jest tu kartka „- M

A była to kartka z czerwoną wstążką tą samą co owinięty był samochód z napisem.

„Gdy będziesz czuła się samotna masz tego pana do dyspozycji”

Bolończyk był śliczny biały, jak owieczka, Lili od razu zajęła się małym „potworkiem” zrobiła zdjęcie i wysłała mężowi „Tak się razem prezentujemy. Dziękuję”-.

Sebastian miał jeszcze ważnego klienta o 22 w nocy, a Lili była tak zmęczona, że nie czekała już na niego tylko zasnęła z pieskiem na kanapie. Maria okryła ją szczelnie kocem i pogasiła światła został tylko blask kominka.

Następnego dnia przyszła do nich Magda w ogrodzie podziwiała i bawiła się z pieskiem.

„Ma jakieś imię pseudo czy jak tam psy mają” - M.

„Nie ma wczoraj go dostałam to chłopiec mój towarzysz samotnych wieczorów” -L.

„To jak go nazwiesz” - M.

„Toffi, Krasnal, Miki, nie wiem?” - L.

A może Robuś co?' widziałam dupka prowadzał się z jakaś dziewuchą w ciąży chyba 7 miesiąc „- M.

Lilianna była w szoku ona też mgła mieć dziecko, ale Robuś wybrał inną, dziewczyna wstała i odeszła trochę od Magdy, „Ej no nie chciałam Cię dołować sorki „- M.

„Magda nie mówiłam ci, ale ja byłam w ciąży, wtedy ten pot w szpitalu” - L.

„Co i ty mi dopiero teraz mówisz laska toż ty wtedy potrzebowałaś cholernego wsparcia” - Magda przytula Lili.

„Wtedy to ja potrzebowałam butelki dobrego wina chciałam się nawalić jak smok, a nie wsparcia widzisz nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i co by było z Robusiem a dziecko by zostało a tak uciekł Robuś i uleciało dziecko to jak wstrętny koszmar pojawia się czasami i ni pozwala zapomnieć” - L.

„Dziś się napijemy tak jak chciałaś wtedy, a nie mogłaś s dziś możesz i chcesz” - Magda z uśmiechem.

„Mogę i chcę” - Lili.

Dziewczyny poszły wybierać kreację na wyjście, było dużo przymierzanek, aż decyzje zapadły. Wyszykowane i eleganckie wsiadły do podstawionego auta w którym kierowcą był jak się okazało .. Dominik. „Do clubu Jankes wież nas kowboju iiha”- Magda

„Przestań jeszcze nie dojechałaś nie powąchałaś alkoholu, a już Madzialena no” - pogroziła jej palcem Lili.

Dominik wbił w nawigacje nazwę i adres Clubu i ruszyli w lusterku niemal bez przerwy obserwował Lili, która wypięła mu w pewnym momencie język, a potem uśmiechnęła się.

Po kilkunastu minutach dojechali na miejsce, było tłoczno, ale dziewczyny usadowił y się w dość fajnym miejscu przy barze, do Liliany niemal od początku przyczepił się jakiś facet, pomimo że ona mówiła mu, że ma męża to na niego nie działało, przystawiał się do niej.

Po kilkunastu kieliszkach wina Lili była dość dobrze wstawiona podobnie Magda, więc ów chłopak przytulał Lili, obejmował aż na tę akcję wszedł Sebastian wściekły niemal wywlókł Lilianę z lokaju, gdzie czeka na nich Dominik, który poszedł po Magdę.

„Jak mogłaś być tak głupia pozwoliłaś aby obcy gach Cię przytulał” - S.

„Kochanie to tylko takie wygłupy przecież wiesz, że kocham tylko ciebie” - L.

Sebastian z wściekłość i nerw po raz pierwszy od dnia ślubu uderzył żonę dwukrotnie w twarz, dziewczyna zalała się krwią i miała siniaka pod okiem, gdy Dominik przyprowadził pijaną w dym Magdę zobaczył co się stało, Lili spojrzała na niego siedząc na ziemi z jej ust i nosa leciała krew, którą sobie rozmazała to było widać jak by miała potłuczoną całą twarz.

„Wkurwiła mnie inny ją obmacywał a sam wiesz jak to na mnie działa weź ja dziś do siebie ufam Ci” - Sebastian poklepał po ramieniu Dominika.

„Sebastian to Twoja zona jak mogłeś wstyd mi za Ciebie” - D.

„Ufam Ci zaopiekuj się nią, pieska jej przywiozłem weź go jej” - Sebastian podał mu psa i odjechał patrząc na bezbronną żonę.

„To za bardzo mi nie ufaj braciszku” - Dominik po odjeździe Sebastiana.

 

Dominik włożył pieska do „zapakowanej” już do auta Magdy i podszedł do Lilianna” Dominik co to było, bo ja nie za bardzo rozumiem to mój mąż czy potwór, którego w ogóle nie znam” - z płaczem Liliana.

„Choć do auta potem pogadamy” - D.

Najpierw odwiózł Magdę do jej domu. Potem razem z Lili jechali sami w aucie.

„Powiedz mi Magda widziała mnie?'- L.

„Nie napiła się strasznie, co ja Ci mogę powiedzieć o Sebku to furiat na tle zdrady” - D.

„Jak ja wyglądam? Czy on bil poprzednie partnerki?” - L

„Nie jesteś pierwsza mogę Ci tylko tyle powiedzieć” - D.

„Wszystko mnie boli, a najbardziej to, że Sebastian mi to zrobił” - L.

„Zabiorę Cię do siebie ochłoniecie i pot=rozmawiacie'- D.

„Ale o czym mam z nim rozmawiać uderzył mnie to, co będziemy dyskusje prowadzić” - L.

„Przykro mi bardzo” - Z oczu Dominika poleciał łza.

Lili zobaczyła to przytuliła się do jego ramienia. „Wiedz że to co widzę boli mnie bardziej niż /ciebie”- Dominik.

Po czym z bólu przemęczenia i płaczu Lili zasnęła w aucie.

Dominik wyniósł Lili z auta, przebrał ja w swoją koszulę przemył twarz i położył do łóżka, po czym usiadł na krześle patrząc na nią. . . .

Następnego dnia. Lilianna budzi się z potwornym bólem głowy twarzy sama nie wie czego?? Rozejrzała się dookoła spostrzegła, że nie jest w domu, i nie ma swojej sukienki która wisiała na krześle obok, „Gdzie ja jestem? Boli mnie głowa” - L

W drzwiach pojawił się Dominik „Jesteś u mnie w domu nie bój się” - D.

„Przebrałeś mnie?” - L

„Tak, nie martw się o nic połóż się dam Ci tabelkę od bólu, lepiej na razie nie patrz w lusterko” - Dominik.

„Co się stało wiem, że Sebastian był na imprezie i mocno mnie uderzył. Ale dlaczego” - Lili wstała.

„Jakiś pajac przystawiał się do Ciebie a Seba mocno zareagował za mocno” - Dominik ściska szklankę w ręku.

„Przecież on taki nie jest” - L.

„On jest bardzo skrzywdzony przez życie, jego ojciec był dla niego oziębły zawsze starał się go zadowolić a on był niepocieszony i jeszcze ta jego była laska Judyta go zdradziła oszukała przez kilka miesięcy chlał i ćpał nie było z nim żadnej rozmowy. I dlatego taki jest uważaj na niego” - Dominik.

„Jak ja tam teraz wrócę? Nie wiem co będzie dalej z nami” - Lili płacze.

Dominik podał jej szklankę z tabletką i usiadł obok, dziewczyna otarła łzy i wzięła tabletkę, bo głowa pękała jej w szwach. .

 

Lili zasnęła razem ze swoim pieskiem Krasnalem w końcu takie imię wybrała dla psiaka.

Dominik poszedł do ogrodu, posiedzieć nie wiedział, że zajęło mu to kilka godzin, Lili wstała i poszła go szukać, zobaczyła go w ogrodzie i wypuściła Krasnala aby uprzedzić go, że idzie. Dominik woził na ręce małą puchatą owieczkę, „Wiem, że idziesz nie musiałaś wypuszczać psiaka”- D

„To Krasnal” - Lilianna

„Krasnal jesteś rozumiesz” - Dominik wziął, go na ręce i spojrzeli na siebie piesek wesoło merdał ogonkiem „Szkoda, że my nie jesteśmy tacy weseli” - Dominik.

Lili dołączyła do niego z herbatą w dłoni, którą zrobiła sobie przed wejściem i usiadła obok. „Wyglądam okropnie widziałam się w lustrze, zrobiłam sobie herbatę po drodze”- Lili.

„A może głodna jesteś zamówię pizzę” - D.

„Pizzę o tak dawno nie jadłem takiego jedzenia dawno „- Lilianna.

” To już, jaką lubisz?” - Dominik

„Hawajska może być” - L.

„Oo. ja też taką lubię super” - Dominik.

I po godzinie zajadali się smaczną pizzą, żartowali było miło.

A Lili z podbitym okiem i rozciętymi ustami pomimo uśmiechu to jednak oczy miała smutne, Dominik dotknął jej twarzy „Bardzo mi przykro za mojego brata- kata” - Dominik.

 

Sebastian pił, przypominał sobie chwile, kiedy uderzył żonę i wlewał w siebie hektolitry alkoholu, po czym uderzył szklanką o ścianę, której szkło roztrzaskało się na podłogę.

„Co ja robię? co się ze mną dzieje? Czy to, co było kiedyś będzie wracać?” - Sebastian.

Jak strzała przeleciały wspomnienia, kiedy to Judyta jego była robiła loda jakiemuś facetowi, a Sebastian wszedł na ten moment i to wspomnie wywołało wściekłość , złość i Sebastian rozwalał meble.

 

Kolejne dni mijały dla Lili leniwie, ale dość aktywnie, pomimo opuchnięcia twarzy Lili jeździła z Dominikiem załatwiać jego interesy, dość podejrzane jak na oko Lili.

Siedząc w aucie Lili poprosiła wsiadającego do niego Dominika „Zawiez mnie do domu chce zobaczyć co tam się dzieje” - L.

Dominik popatrzył na nią „Jesteś pewna wiesz co robisz?” - D

„Wiem trudno co się stanie to się stanie jestem jego żoną może się opamiętał” - L.

„I tak łatwo mu wybaczysz to, co się stało?'- Dominik popatrzy na nią z niedowierzaniem.

„Jestem jego żoną” - Lili powtórzyła „Zawieś mnie do niego” - L.

Dominik niechętnie, ale włożył kluczyk do stacyjki przekręcił i ruszył kręcąc głową i patrząc na Lili. . .

 

Gdy dojechali na miejsce, Liliana pewnie, choć w głębi serca z ogromnym strachem weszła do środka, dom na pierwszy rzut oka był normalny, ale gdy weszła do biblioteki gdzie siedział ledwo trzymający się poręczy od krzesła Sebastian, przeżyła szok wszystko było zdemolowane szkła na podłodze, „Co ty robisz? Popatrz dookoła jaki chlew zrobiłeś, Sebastian ja Cię nie poznaje, uderzyłeś mnie!! co się z Tobą dzieje, z kochającego męża w jednej chwili zamieniłeś się w kata”- Lilianna

„Przepraszam kochanie” - Sebastiana.

„Nie wiem, czy mogę Ci zaufać na nowo” - Lili.

Lilianna weszła z biblioteki do jej oczu napłynęły łzy oparła się plecami o drzwi biblioteki i osunęła na ziemię , „Pani Liliano przestraszyłam się nie wiedziałam co się dzieje pan zaczął rozwalać meble tłuc szklanki” - Maria.

Lilianna wstała i spojrzała na Marię „Nie tylko szklanki tłukł” - L.

Maria złożyła ręce jak do modlitwy „O Chryste panie, p. Liliano to pan Sebastian zrobił” - M.

„Mario nie martw się rany się zagoją, to mój mąż musiałam wrócić” - Lili poklepała ja po ramieniu i poszła do auta Dominika.

„Twój mądry braciszek a mój mąż uprzedzam twoją wypowiedz zdemolował całą bibliotekę a sam upił się do nieprzytomności pomóż mi go ogarnąć” - Lili.

Dominik zawlókł Sebastiana do sypialni, Lili rozebrała go do slipek i zasłoniła okna zasłoną poszła do kuchni zostawiając go w tym stanie aż wytrzeźwieję.

„Nie wiem co mam robić w tej sytuacji” - Lilianna.

„Zostań z nim, zobaczysz co będzie dalej a może zrozumie swój błąd” - Dominik..

 

Minęło kilka dni. Sytuacja się unormowała Sebastian intensywnie przepraszał Lili obdarowując ją drogimi rzeczami, zaplanował dla nich weekend na pustyni, z Beduinami jeździli na wielbłądach, kładami po Saharze, a nawet kochali się na piaskach pustyni. To był drugi miesiąc miodowy. Potem wylegiwali się nad hotelowym basenem sączyć drinki, to był raj. Te kilka dni spowodowały że Sebastian pokochał na nowo swoja żonę.

Natomiast Dominik rozżalony całą tą sytuacją zgłębiał tajniki Kamasutry z nowo poznaną w klubie Natalią, świetnie się razem bawili. . .

Opaleni i pełni wrażeń Lili i /Sebastian wrócili do Polski, ich miłości nie było końca.

 

Do czasu kiedy pewnego dnia Lili chwiała zrobić psikusa swojej ochronie i schować się przed nią w barze popijając bezalkoholowe drinki „A ten twój książę nie będzie Cię szukał wiesz co było ostatnio” - Magda.

„Wiem, ale chce trochę odpocząć w samotności bez tych goryli nie wiem tak naradę, po co mi oni” - Lili. Magda wzruszyła ramionami „Może jak na filmach mąż załatwiając interesy bojący się o żonę załatwia jej ochronę”- Magda sączy drinka ze słomką.

Ochrona szuka ją namierz od 5 godzin Sebastian się denerwuje, opieprza ich za nieuwagę.

Po czym Lili wraca do domu jak gdyby nigdy nic siada przy blacie kuchennym, Sebastian podchodzi do niej ze złością w oczach i wymierza jej siarczystszy policzek, po czym uderza jej głowa o blat tak, że z jej nosa polała się krew i ma rozcięte czoło.

„5 godzin szukała cię ochrona pięć cholernych godzin. Gdzie byłaś po co robisz te głupoty”- Sebastian wali pięścią w blat Lili podskoczyła ze strachu.

Sebastian odchodzi a Lilia wycierając nos wsiada do swojego auta i jedź e do Dominika, kiedy wchodzi do jego domu słyszy miłosne odgłosy, Dominik kocha się z Natalią, ale kiedy widzi zakrwawioną Lili kończy te ekscesy nie zakładając bielizny podchodzi do niej.

„Co się stało Lili jak ty wygalasz?” - D

„Ubierz się poczekam w ogrodzie” - L.

Dominik pospiesznie założył na siebie lniane spodnie i wyszedł.

„Spóźniłam się pięć pierdolonych godzin do domu i mam za swoje” - Lilianna.

„Lili tak nie może być dłużej to trzeba szyć jedziemy do lekarza” - D.

Dominik zawozi ją do Fabiana lekarza, który o nic nie pyta nie wnika, ale jest wyraźnie zauroczony Lilianną, delikatnie szyje jej ranę dziewczyna jest jak otępiała nie wie co ma myśleć przypomina się jej moment uderzenia jej przez męża i tak jak by obudziła się z letargu, było już po wszystkim.

„Dobrze mogłem cię szyć bez znieczulenia, musiało to być dla Ciebie straszne przeżycie” F.

„To mój mąż, tak bardzo mnie kocha” - Lili wstała z leżanki i podziękowała lekarzowi za pomoc chłopak, gdy odchłodziła złapał ja za rękę i przyciągnął do siebie ona jak osłupiała spojrzała na niego takim wzrokiem jak by była naćpana „To jest moja wizytówka jak by coś się działo dzwoń przyjadę po /ciebie i zabiorę /cię z piekła” - Fabian pocałował ją w policzek. Po czym odprowadził do drzwi „Skończona”- powiedział do Dominika.

Chłopak zabrał ją do auta i jadąc nie odzywali się do siebie tylko co jakiś czas Dominik zerkał na nią.

„Chyba się zakochałem” - odpalił.

„Wiem widziałam, to super obyś był szczęśliwy” - Lili.

„Gdzie chcesz abym Cię zabrał ?” - Dominik.

„Do domu muszę stawić czoła mężowi” - Powiedziała to tak ozięble, jak tylko można powiedzieć o kimś.

„Nie boisz się? On jest nieobliczalny sama wiesz” - Dominik zatrzymał auto.

„Boje się, ale muszę z nim porozmawiać, bo to dalej tak nie może być” - Lili.

„On może być pijany, znam go więc wiem co mówię” - Dominik.

„Zawieś mnie do domu, może, gdy zobaczy mnie w tym stanie dotrze do niego co zrobił” - Lili.

„Ok, ale jak coś daj znać” - Dominik złapał Lili za rękę. Dziewczyna spojrzała na niego i przytuliła się do niego „Dziewczyna będzie miała szczęście będąc z Tobą. Jak ma na imię?” - L

„Natalia, nie wiem skąd się wzięło to uczucie. Wcześniej skierowane było w inną stronę” Dominik zawstydził się.

„Nie zasługuje na Ciebie jestem głupia zaufałam bezgranicznie i tak mam” - Lili.

Potem odjechali, przed domek Lili zawahała się, ale odważnie weszła do środka, było spokojnie w holu, salonie, kuchni dopiero w bibliotece zobaczyła swojego męża płaczącego, weszła do środka usiadła naprzeciwko niego i nic nie mówiąc spojrzała mu prosto w oczy chciała aby zobaczył co jej zrobił, mężczyzna podszedł do niej padł na kolana przed nią prosząc o wybaczenie. „Przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiła bałem się o Ciebie” - S

„Sebastian tak dalej być nie może, spójrz na mnie czy ty sobie myślisz, że tak bez karnie będziesz mnie bił?” - Lili.

'Kochanie daj mi jeszcze jedną szansę, gdy to nie wypali to pomyśle o leczeniu jakiejś trapi czy coś” - S.

„Posłuchaj uważnie mnie teraz: Daję Ci ostatnią szanse, a potem zabieram Krasnala i swoje porsche, które jak mniemam było prezentem i nigdy więcej mnie nie zobaczysz” - Lili.

„Tak Porsche jest twoje niezależnie co się będzie działo z nami wszystko, co mam jest połowa twoja połowa Dominika, bo tylko was mam” - Sebastian.

Lili spojrzała na niego z zaskoczeniem „Pół Twojego majątku jest moje co ty mówisz?” - L

„Ten dom i pół majątku jest twoje taki jest mój testament” - Sebastian.

„To wszystko, co posiadasz i kim jesteś nie upoważnia cię do tego abyś mnie czy kogo kolwiek bił i poniżał, każdy zaloguje na szacunek a najbardziej skuteczną formą rozwiązywania konfliktów jest” - Lilianna.

„Seks.”.- Sebastian z lekkim uśmiechem.

„Nie rozmowa wyjaśnienie sobie wszystkiego, co nas boli, denerwuje, a nie używanie przemocy. Seks też jest dobrą formą ale tylko wtedy gdy jest szacunek pomiędzy dwojgiem ludzi. Moi rodzice są dla mnie tego wzorem zawsze za sobą zawsze z szacunkiem i tego uczyli mnie. I tego teraz oczekuję ja od związku” - Lili.

Od tej rozmowy minęło kilka dni: Sebastian był kochającym i opanowanym małżonkiem zabierał Lili na kolacje, poszli nawet potańczyć do clubu chłopak nie tknął alkoholu, wcześniej wraca z pracy, Lili robi romantyczne kolacje, chodzą do kina istna sielanka.

W korporacji organizowane jest przyjęcie dla pracowników obowiązują stroje wieczorowe jak na bal, długie suknie więc Lili szykuje się intensywnie chce wyglądać pięknie dla męża, na bankiecie wszyscy byli oczarowani Lilianną, Sebastian był dumny ze swojej żony. Nadal nie piła alkoholu choć bardzo go ciągnęło aby się napić ale spojrzał na żonę i pokusa minęła poszedł do niej zatańczyć z nią. Ok godziny 2 w nocy wrócili do domu, przywitał ich radośnie Krasnal, którego Dominik wcześniej przywiózł od siebie. Lili chwilę się z nim pobawiła po czym Sebastian spojrzał na nią wymownie i poszli na górę, Lili weszła do garderoby aby się przebrać wybrała koronkową bieliznę i postanowiła że zrobi niespodziankę mężowi: Sebastian siedział na łóżku a ona postawiła przed nim krzesło i przy piosence Hess Is More- Yess Boss, zaczęła seksownie tańczyć... potem kochali się na tym krześle w różnych pozycjach. . . . wyczerpani i szczęśliwi padli sobie w ramiona.

 

Dominik też poznaje Natalię pojechali razem nad morze, chcą odpocząć, zrelaksować się i pobyć sami. Natomiast Lili spotyka się z Fabianem che z nim porozmawiać na temat trapi dla męża. „Ostatni spotkaliśmy się w niesprzyjających okolicznościach, chcę porzygiwać bo jesteś lekarzem więc wiesz może coś na temat trapi dla osób stosujaccyh przemoc”- Lili nazywa rzeczy po imieniu.

„No jest taka terapia musiałabyś się umówić z terapeuta, który przeprowadzi ją. Jak jest teraz uspokoił się nieco”- Fabian.

„Tak teraz jest cudownie kolejny miesiąc miodowy, ale wiem, że to nie jest dobrze czytałam trochę na ten temat. Boje się kolejnego wybuchu bo co się zacznie to jest gorzej, tak jak by próbowała ile jestem wytrzymała odnoszę takie wrażenie”- Lili.

„Ciężko jest żyć w ciągłym strachu i czekaniu na wybuch. Musisz spełniać oczekiwania partnera a jeśli podpadniesz to będzie grubo”- Fabian.

„Wiem dokładnie to wiem doświadczyłam tego a sobie” - Lili.

„I chcesz tak żyć? Odpowiada /ci takie życie w strachu” - Fabian.

Lili oparła obie ręce pod brodą i spojrzała na lekarza.

„Takiego nie chce chcę aby było lepiej, jestem przerażona tym, że mogłoby się to wszystko powtórzyć” - Lili zakrywa twarz w dłoniach.

„Postaram Ci się pomóc podzwonię po klinikach może coś wiedzą dadzą jakieś namiary na dobrego i skutecznego terapeutę” - Fabian.

„Tylko proszę Cię o dyskrecję, bo mój maż ma totalnego kota na tle zdrady i to go rozwściecza najbardziej” - Lili.

„Rozumiem i dostosuje się do prośby, bo .”.- Fabian zamilkł.

Lili miała już odejść, ale cofnęła się i dopytała „Bo i co dalej.. ? „- L

„Bo od pierwszej chwili wpadłaś mi w oko i chce dla ciebie jak najlepiej jako przyjaciel, bo wiedzę, że na nic innego nie mogę liczyć” - Fabian posmutniał.

Lili puszcza mu oko i idzie do swojego Porsche, „Dziękuję” - szepcze mu i odjeżdża.

„Kochanie jadę do Magdy, chcę z nią pogadać” - Lili pisze do męża esemesa.

„Ok baw się dobrze zaproś ją do nas do domu wrócę puziniej” - Sebastian.

Lili zrobiła fotkę z wielkim buziakiem dla męża i dekoltem.. . : )

 

Lili podjeżdża pod blok Magdy i dzwoni aby zeszła, bo czeka na nią, ale dziewczyna nie odpisywała a Lili wie, że jeśli okna są pootwierane to przyjaciółka jest w domu, po kilku nieodebranych połączaniach weszła na górę zobaczyła z drzwi są otwarte na ścianie jest krew a Magda leży nieprzytomna w pokoju, Lilianna próbuje ją ocknąć, ale to nie pomaga więc dzwoni po pogotowie, bardzo martwi się o przyjaciółkę, mieszkanie jest doszczętnie zdemolowane wszystko poniszczone. Na miejsce przyjeżdża karetka pogotowia i policja aby obejrzeć miejsce zdarzenia, Lili opowiada policji jak to było jak weszła.

Po zeznaniach dziewczyna jedzie do szpitala jest roztrzęsiona dzwoni po Sebastiana aby mu o tym opowiedzieć chłopak przyjeżdża na miejsce z kierowcą, on prowadzi auto Lili jadą do szpitala, w którym jest dziewczyna. Magda był nieprzytomna kilka dni, przez ten czas Lili odwiedzała ją i po tym jak policja pozwoliła posprzątała z ekipą sprzątająca jej mieszkanie i kupiła nowe meble dywan i resztę zniszczonego sprzętu. Gdy po kilku dniach Magda ocknęła się, początkowo przez kilka godzin nie poznawał Liliany ale potem jak za sprawą magicznej różdżki pamięć wróciła i opowiedziała co się jej przydarzyło.

„Poznałam jednego faceta było nam dobrze przez kilka dnia, ale potem coś mu odwaliło i tak mnie urządził chciał kasy a ja broniłam jej, jak lew, bo tyle lat zbierałam odkładałam kasę a ten w sekundę pozbawił mnie moich oszczędności sukinsyn pieprzony” - Magda się denerwuje.

„Spokojnie nic Ci nie zwiło mam twoją kasę nie mógł jej znaleźć widocznie” - Lili.

„Jak to dobrze mieć taka przyjaciółkę jak ty Lili” - Magda ściska jej rękę.

„O nic się nie martw musisz wyzdrowieć i do domu, a nie po szpitalach się włóczyć” - Lili ze śmiechem. Sebastian też odwiedził Magdę przyniósł jej ogromną maskotkę

„Może ona zastąpi Ci tych chłopów” - Sebastiana.

„No przez długi czas na pewno, mam dosyć facetów” - Magda przytula olbrzyma.

Magda z dnia na dzień czuje się coraz lepiej jest jeszcze co prawda poobijana i ledwo chodzi, ale już odzyskała swoją radość życiową, z czego Lili się bardzo cieszy.

 

Lili i Sebastian wracają do domu ze szpitala chłopak niespodziewanie bierze żonę na ramie biegnie do auta Lili jest zaskoczona, ale potem śmieje się z niego.

„No co masz buty na obcasie byśmy szli i szli do auta atak szybciej jest” - Sebastian.

„Szybciej i wygodniej dla mnie” - Lili.

Lili i Seba całują się przy aucie, na ten moment podjechał Fabian zobaczył tą „sielankę”, bo przyjechał na dyżur. Jest smutny ale wie że kobieta musi dać mu szansę przecież są małżeństwem a on tylko „frajerem” który ja szył.

Potem wsiedli do auta i odjechali...

 

Następnego dnia Sebastian zrobił dla żony śniadanko podał jej do łóżku, wszystko wróciło do normy, tak myśli Lili, ale wie, że to jak bańka mydlana może się skończyć. Ale tymczasem korzysta z tego wszelkimi siłami. Małżonek zabrał ja do Paryża, to by bardzo romantyczny wyjazd, spacerowali uliczkami miasta, byli przy wieży Eiffela, pili francuskie wino w maleńkich knajpkach, wszystko było jak z pocztówek piękny krajobraz i oni zakochani. Piękne zdjęcia to wspaniała pamiątka.

Gdy wrócili do kraju Sebastian wrócił do pracy a Lili zajmowała się Krasnalem, odpoczywała i chłodziła do szpitala do Magdy, a potem odebrała ja po 3 tyg. Pobytu w szpitalu nareszcie opuszcza jego mury. Lili ma dla niej niespodziankę, wszystko jest u niej w domu nowe meble ściany, Magda dziękuje przyjaciółce za prezent.

Potem /Lili zamówiła obiad i zjadły razem, po czym położyła Magdę do łóżka aby odpoczęła, bo za długo siedziała. „A tobie jak się układa z Sebą, widzę ze wszystko wróciło do normy”- M

„Teraz jest dobrze, ale to może być złudna nadzieja więc ciesze się tym, co jest” - Lilianna.

„Nie można ufać facetom, zobacz jak żądza pieniędzy zakręciła temu czubowi w głowie nie pomyślałabym, że mnie tak urządzi” - Magda „Byłam taka głupia” - M.

„Madzia odpoczywaj nie myśl o tym już tu masz wszelkie zabezpieczania jak by coś się działo to masz takie czerwone guziki szybko je przyciskaj i zjawi się ochrona” - Lilianna” To musiało fortunę kosztować jak Ci się odwdzięczę” - Magda.

„Jak dojdziesz do siebie i będziesz szczęśliwa” - Lili objęła Magdę, która położyła się i szybko zasnęła. Wtedy Lili pojechała do domu. Zostawiając jej kolacje do podgrzania.

Gdy Lili wraca do domu spotkała Fabiana, „Jak tam sobie radzisz?” - Fabianem

” Na razie jest dobrze, ale czuje się jak na bombie” - Lili tylko przy Fabianie jest naturalna nie udaje. Dziewczyna wie, że on jest lekarzem i zna te wszelkie anomalia.

 

Sebastian w biurze ma broń bierze ja do domu i chowa do biurka, Lili wraca do domu jest zmęczona wita ją mąż z kwiatem Lili, dziewczyna cieszy się na takie powitanie.

„Jak miło dostać od męża taki prezent” - L:

„A jeszcze bardziej dać taki prezent żonie”.- S.

Potem Sebastian zaprosił do ogrodu żonę na lampkę wina, ogród był pięknie ozdobiony światełkami a pośrodku stał stolik z dwoma kieliszkami i chłodzącym się szpanem, oraz trochę winogron i innych owoców. Sebastian odstawia krzesło aby żona mogła usiąść, a potem sam zajął miejsce przy stoliku.

„A to z jakiej okazji kochanie” - Lili.

„Bez okazji dla Ciebie, napijemy się szampana to Dom Perpignan, kupiłem we Francji kilka butelek” - Sebastian.

„Kochanie rozpieszczasz mnie dziękuję” - Lili.

Potem upili łyk szampana i za jednym klaśnięciem w dłonie do stolika podeszła kobieta, która zagrała na skrzypcach coś fantastycznego piękną muzyka, światełka świec, szampan.

Sebastian i Lili długo rozmawiali było ciepła lipcowa noc, spacerowali po posiadłości aż zaczęło światać razem okryci kocem podziwiali wschód słońca.

Spojrzeli na siebie i pocałowali się. …

 

Te kilka tygodni było cudowne, Sebastian wziął parę dni wolnego zaszyli się w swojej twierdzy i rozkoszowali swoją obecnością, zajmowali się Krasnalem, pływali w basenie opalali się, kochali namiętnie i jeździli na przejażdżki byli też we Wrocławiu w Afrykarium zjedli pyszny obiad w towarzystwie wszędzie dookoła pływających ryb. Byli zachwyceni.

Potem wybrali się na zwiedzanie Wrocławia. Byli tez w świecie dziecięcej wyobraźni w Magicznych Ogrodach. Cudownie się bawili.

 

Ale niestety wszystko, co dobre się kiedyś kończy trzeba zejść na ziemię i popracować.

Lilianna napisała na karteczce i przyczepiła ją do lodówki.

„Dziś przenocuję u Magdy” - Lilianna, ale niestety karteczka wpadła pod ssawkę i nic ni e było. Sebastian wrócił do domu i czekał niemal całą noc na żonę ale niestety nie doczekał się zasnął na fotelu.

A tymczasem dziewczyny niczego nie świadome w najlepsze się bawiły zrobiły sobie babski wieczór, pomimo że Magda nie była jeszcze na tyle sprawna aby się bawić to jednak jakoś się jej udało rozweselić.

Następnego dnia rozwścieczony Sebastian szalał jak opętany, pił dużo alkoholu i wicią gnał kreskę kokainy, Lili niczego nie świadoma przyjechał do domu, przekręciła klucz w drzwiach i niemal od razu została uderzona w twarz, „Co się stało?” - L

„Gdzie byłaś całą noc?” - S

„U Magdy zostawiłam Ci kartkę na lodówce” - Lili pobiegła do lodówki, ale nic tam nie było. Zdziwiła się ogromnie, a Sebastian uderzył ją kolejny raz tym razem straciła przytomność. Chłopak zawlókł ja do piwnicy domu i przywiązał do kaloryfera nagą i bezbronna. Ale potem znalazł w sobie odrobinę litości i okrył ja kocem. Miał na stanie w swoim repertuarze kilka rodzai bacika jak dla konia, i używał na nią jednego z nich

„Będziesz posłuszna jak klacz, ale teraz wymierzę Ci karę” - Sebastian uderzył ja tym bacikiem 30 razy. Dziewczyna kolejny raz straciła przytomność krwawiła, potem przeniósł ja na łóżko i gwałcił nieprzytomną. Ten koszmar trwał kilka długich dni. . .

Do czasu aż przyszedł Dominik, odwiedził ich zobaczyć czy wszystko jest w porządku.

Zaniepokoiła go nieobecność Lili, ale początkowo myślał, że jest na zakupach albo u Magdy, ale przychodził przez kilka dni i nie było jej. Ale pewnego dnia zakradła się do domu i zobaczył jak Sebastian wychodzi z piwnicy miał ręce we krwi. To zastanowiło Dominik”

„” co jest do cholery co ten kretyn odpierdala” - Dominik miał lornetkę i obserwował coś ie. Dziej. Sebastianowi upadł ręcznik którym wycierał ręce i schylił się faktycznie była tam kartka z napisem „Dziś przenocuję u Magdy”!

„O cholera co ja najlepszego zrobiłem o mój boże co się ze mną dziej” - Sebastian usiadł w kuchni na podłogę oparł się plecami o szafkę i płakał.

A Lili przykuta do łóżka była cała zakrwawiona miała ślady po bacie, Dominik wykorzysta moment kiedy /Sebastian stracił czujność i wszedł do piwnicy.

Gdy zobaczył to, co się tam działo. Był w szoku ale raźno i pewnie odwiązał ja zawinął w koc i niepostrzeżenie wyniósł z domu wpakował do auta i zawiózł do Fabiana. Był to jego przyjaciel i to Fabian zajmował się wszystkimi podejrzanymi sytuacjami medycznymi.

„Fabian ratuj ją nie wiem, czy żyje” - Dominik z łzami w oczach, „Co ten mój brat kretyn wyprawia” - D.

„Połóż ja tutaj aż się boję odwinąć koc co jej jest” - Fabianem.

” Widziałeś kiedyś bat dla konia to ten kretyn miał ich kilka na niektórych były ślady krwi widocznie tego używał jest cała pociachana” - Dominika.

Fabian odkrył koc i jego oczom ukazało się coś strasznego skora była tak poprzecinana, jak ostrym nożem, rany, z których wydobywała się krew.

„Jak człowiek może być do tego zdolny nie mam pojęcia” - Fabianem.

„Pomóż jej to teraz najważniejsze, a ja pojadę do tego wariata” - Dominik.

Fabian wziął się do pracy pierwsze co zrobił to dobrze ja uśpił, bo niektóre rany wymagały szycia. Po kilki godzinach i opatrunkach niemal na całym ciele położył ją na łóżko podłączył kroplówkę i usiadł aby odpocząć to była ciężka noc.

Dominik pojechał do brata zobaczył go tkwiącego z butelka w ręku przy lodówce.

„Mówiła prawdę, zostawiła kartkę. Dominik ja już nie mam po co żyć już ją straciłem jak wyjdzie z tego to mi nigdy nie wybaczy dostała 30 batów”- Sebastian wypił porządnego łyka szampana. Dominik zacisną ze złości pięści „Żesz kurwa mać”- Dominik ze złością.

Położył brata do łóżka od Fabiana dostał zastrzyk z lekiem nasennym więc wstrzyknął mu go i ten zasnął. Dominik usidła w fotelu i głośno zapłakał nad jego losem.

 

Tymczasem u Fabiana:

Chłopak bardzo się cieszy, że Lili jest u niego, dziewczyna dostała wysokiej gorączki niemal całą noc nad niżą czuwał . Obudziły go pierwsze promienie wpadającego słońca. Leżał tuż obok Lili. Która tez zaczekała się budzić ale jeszcze nie teraz Fabian nie chce aby odczuwała ból więc jeszcze ja usypia. ..

Kalka dni pulchniej.

Lili dochodzi do siebie bardzo powoli, rany na jej ciele goją się dość szybko, ale te w sercu i w głowie nie aż tak, dziewczyna jest smutna, płacze odwiedź ja Magda jest w szoku na jej widok poobijana, poszyta niemal wszędzie. Magda nie nie mówi trzyma ją za rękę. Obie płaczą „ było już tak pięknie i wszystko runęło”- Lili.

Lilianna dużo czasu spędza z Fabianem wie, że chłopak jest dla niej jak Anioł stróż, bardzo dobrze się dogadują.

„Dziękuje Ci za pomoc i wsparcie” - Lili bierze go za rękę.

„Cieszę się, że tak szybko zdrowiejesz ślady niestety zostaną i tylko one będą ci przypominać o tych felernych chwilach” - Fabianem.

„Jestem wdzięczna, że jesteś, że przez tyle dni się mną opiekowałeś” - Lili przytula się do niego i potem dochodzi między nimi do pocałunku, Lili już się nie wzbrania wie, że jej małżeństwo właśni dobiegło końca. ..

Potem dziewczyna siedzi na pufach w ogrodzie domu Fabiana i w radiu akurat leci piosenka.

Justyny Kuśmierczyk- Ty i ja, dziewczyna przypomina sobie wszystkie dobre i złe chwile spędzone z Sebastianem. Z jej oczu płyną łzy ale ociera je kiedy widzi na horyzoncie Fabiana.

„Przyniosłem ci kubek gorącego kakao z piankami jak na święta” - Fabianem.

”, Bo to jest dla mnie święto” - Lili niewiele myśląc rzuca się na chłopak jak tygrysica na ofiarę i namiętnie się kochają...

Potem owinięci kocem leżą obok siebie wpatrzeni w gwiazdy.

„Chciałabym być jedna z gwiazd, byłabym tak piękna jasna i niedająca się złapać w żadne sidła” - Lili.

„A ja wolę /cię pod taka postacią” - i pocałował ją.

Te kilka dni były cudowne dla Lili i Fabiana spędzali dużo czasu razem.

A Sebastian zaszył się w domu i pił, aż Dominik trochę nim potrząsnął.

„Co by powiedzieli nasi ojcowie? Dla nich szacunek był na pierwszym planie a ty co robisz weź się w garść”- D

Sebastian posłuchał rad brata poszedł do kościoła wyspowiadał się, doprowadził do ładu i poprosił aby Dominik załatwił mu spotkanie z zoną, Lili z pomocą Fabiana przygotowała papiery rozwodowe.

Dominik porozmawiał z Lili poprosił ją aby spotkała się z Sobkiem.

„No prędzej czy puziniej muszę się z nim skonfrontować, powiedz mu, że jutro w południe” - Lili denerwowała się na myśl o spotkaniu z „katem”. Ale Fabian ją wspierał,podnosił na duchu, „Mam nadzieję ze się nie rozmyślisz?”- F

„Nie po tym, co mi zrobił” - Lili.

„Obiecaj mi, że kiedyś będziesz moja, tylko moja, że stworzymy tu raj na ziemie, że będziesz szczęśliwa” - F.

„Ja też bym tak chciała obiecuję Ci, że tu wrócę i powoli będziemy budować nasze wspólne jutro” - Lili i Fabian stykają się czołami.

Lili pożyła się spać Fabian nie spał z nią, dziewczyna była niespokojna tej nocy, ale jakoś dobrnęła do końca. Wstała rano wypiła szklankę soku i usiadła spokojnie przy kuchennym blacie okno było otwarte powiewał lekki wiaterek Lili zamknęła oczy i głęboko oddychała napawając się tym spokojem , przed burzą.

Wzięła prysznic umodelowała po swojemu włosy, spojrzała na swoje ciało przed lustrem upewniając się, że robi dobrze nie che być dłużej z tym tyranem.

Ubiera na siebie oliwkową koszulową sukienkę pasek do niej i buty na wysokim obcasie tak jak lubi najbardziej bierze torebkę i jedzie na plażę tam gdzie uwielbia rozmyśłać jest tam też Dominik sam. Podchodzi do niej.

„Wiem, że ty jesteś teraz z Fabianem, ja z Natalia, ale mam do Ciebie sentyment. Mogę Cię ostatni raz pocałować”- D

„Ostatni a co wyjeżasz się czy jak?” - L

„Nie, ale jak już nie będziesz z Sabą to pewnie się nie spotkamy” - Dominik posmutniał.

„Ej no co ty masz mój tel. będziemy się widywać i to nie ty mnie pocałujesz tylko ja Ciebie za wszystko, co dla mnie robiłeś jestem Ci wdzięczna” - Lili złożyła na ustach Dominika długi i dość namiętny pocałunek. Potem razem spacerowali brzegiem morza wygłupiali się on wziął ja na barana i prze trochę niósł a potem poszli coś zjeść i Lili na spotkanie

„Pojadę z Tobą będę stał an zewnątrz, krzycz głośno jak by się coś działo” - D.

Liliana wzięła go za rękę.

„Będzie dobrze musi być nie widzę innej opcji, choć tym razem cholernie się boję”.- L.

„Będę obok pamiętaj” - Dominik ucałował ja w czoło i ruszyli.

 

Lili weszła do domu było tu tyle wspomnień: gdy weszli tu jako państwo Młodzi, potem ich żarty gorąca miłość i zwykłą codzienność no i te straszne sceny jak z horroru. Tym wszystkim był ten dom. Szła dalej panował nieład, doszła do kuchni na bałcie leżała ta karteczka ta od której wszystko się zaczęło.

„Znalazłem ja, a potem jak bym stracił życie wszystko ” - Seba.

Na dźwięk tych słów aż zmroziło Lili.

„Przepraszam tylko tyle jestem w stanie Ci powiedzieć” - Sebastian zszedł na dół.

W szafce kuchennej miał broń.

„Mój mąż, mój kochany mąż okazałaś się największym katem jak mogłeś być tak okrutny 30 batów czym ja sobie na nie zasłużyłam” - Lili.

„Ta pierdolona kartka spadła na ziemie wszystko by było inaczej” - S.

„Nie obwiniaj kartki tylko swój okropny władczy charakter” - Lili.

Sebastian pad na kolana a Lili rzuciła mu pod nogi papiery.

„To są papiery rozwodowe nie mam Ci nie więcej do powiedzenia” - L.

Sebastian wstał podszedł do szafki, w której miał broń i wyjął ją dyskretnie, tak że Lili nie widziała. Dziewczyna podeszła do niego złożyła na jego ustach ostatni pocałunek i po rosyjsku powiedziała „Daswidania” i odkręciła się i chciała wjść ale Sebastian przystawił sobie broń do głowy, Dominik to zauważ i zaczęła się pomiędzy nimi szamotanina, Lili krzyczała ale to nic nie dawało. Nagle broń wystrzeliła i padło 2 strzały, początkowo nie wiadomo było kto oberwał ale potem okazało się że Sebastian, Dominik był lakko draśnięty. Lili podbiegła do Dominika „Nic ci nie jest wszystko ok”- przytuliła go

„Nie ja lekko oberwałem idź do Seby on dostał” - D.

Sebastian leżał w kałuży krwi, krew leciała mu z ust „Przepraszam Cię bardzo” - z trudem to powiedział i odszedł. . Lili pomimo wszystko płakała za nim tuliła go do siebie aż do przyjazdu policji i karetki... potem zeznania , kostnica, pogrzeb.

Pogrzeb miał spory i dość ładny jak można powiedzieć coś dobrego o pogrzebie, Dominik wspierał Lili i odwrotnie. .. Okazało się że to co mówił Seba było prawdą połowa majątku należy się jej a druga Dominikowi. Lili odziedziczyła jeszcze dom ale uporządkowała go i postanowiła sprzedać za dużo wspomnień kryje ten dom. Razem z Dominikiem starają ie prowadzić interesy Lili skończyła szkołę biznesową i wie jak tym zarządzać Dominik wziął ślub z Natalią a Lili i Fabian zaczynają swoją przygodę pt „Miłość”

Także kochanie „Obiecuję, że kiedyś będę Twoja” - wyszeptała Lili .. tańcząc z Fabianem na weselu u Dominika któremu puściła oczko on jej też.

 

KONIEC

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania