Obiecałeś mi.

Obiecałeś mi wczoraj, że dla mnie ukradniesz gwiazdę z wysokiego nieba.

Przyrzekłeś, że sprawisz, iż prócz ciebie do szczęścia nic nie będzie mi trzeba.

Jednak słowa w przestrzeń uleciały jak kolorowe motyle.

Żyjące za karę tylko chwilę.

Lecz czemu życie, za jego grzechy mnie każesz.

I za życia zakopujesz mnie pośród wydm co wędrują bezkońca.

A ty no cóż, jak książę między biedakami.

Chwalisz się swymi serc podbojami.

Wiem, co mi dziś powiesz, żem naiwna i młoda.

Ale uwierz mi twoja się już kończy, a moja dopiero zaczyna.

Życia przekornego droga.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Margerita 28.09.2016
    pięć
  • KarolWes 28.09.2016
    Świetne! 5
  • Trochę błędów jest, ale to nie zmienia faktu, że fajnie się czytało. Pozostawię po sobie taką 4 ;)
  • Tina12 28.09.2016
    Dzięki wszytskim

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania