Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Obrazy

Zygmunt był z natury spokojny. Nie miał on żony, gdyż był bezpłodny. Jednak, pomimo fizycznych braków, farbą i pędzlem płodził wspaniałych rodaków. Dzieł swych za życia nigdzie nie wystawiał, wisiały na ścianach jego domu i leżały w ciasnych szufladach. Po śmierci Zygmunta dom poszedł pod młotek. Kupił go świeżo upieczony milioner. Pan Wiesław, bo tak milioner ma na imię, kupił mieszkanie dużo młodszej dziewczynie. Kobieta na sztukę niewrażliwa, pozbierała obrazy, przed dom wystawiła. Obrazy niczym na wystawie, prezentowały się przechodniom, na nieskoszonej trawie. Znalazł się amator sztuki ogrodowej, zapukał do drzwi domu, zapytać się o nie. Kobieta wielce uradowana, wszystkie obrazy za darmo oddała. Mężczyzna obrazy załadował do pojazdu i już miał się szykować do odjazdu. Młoda kobieta z domu wyskoczyła i mężczyźnie wyjechać nie pozwoliła. Powiedziała, że zmienia zdanie i jeden obraz powiesi na ścianie. Mężczyzna jeden obraz kobiecie wręczył, pomimo to nadal był wdzięczny. Powrót z obrazami nie był szczęśliwy, gdy się rozpędził opony strzeliły. Straciwszy kontrole, zjechał na przeciwległą drogę. Jak stwierdził lekarz, mężczyzna nie żyje i jak to powiedzieć jego dziewczynie. Kierowca karetki obrazy zauważył, w jednym się bardzo mocno rozmarzył. Kierowca postanowił, że go sobie weźmie, jest ich tu tak dużo, że nikt się nie połapie. Tak miną dzień w niewielkim miasteczku, kierowca karetki już myślał o łóżeczku. Na piechotę z pracy, wracając szedł obraz w ręku trzymając. Gdy do domu się zbliżał, warkot psa głośny usłyszał. Zza rogu zwierzę wyskoczyło i tętnice szyjną mężczyźnie rozgryzło. Oj biedak, ten też na miejscu zginą, nawet nie zdążył spotkać się z rodziną. O poranku świeżo upieczona młoda lokatorka, zajrzała do mieszczącego się w biurku Zygmunta schowka. Tam kartka tuszem czerwonym zapisana, treść taką skrywała: „Talent mój malarski płodnością okupiłem, gdy z diabłem za młodu cyrograf sporządziłem. Jednak w cyrografie zapisane było jeszcze, że wszystkie obrazy będą przeklęte. Kto obraz chodź jeden weźmie w posiadanie, tego śmierć szybko zabierze do siebie na wygnanie.” W tym momencie kobieta sobie przypomniała, że jeszcze wczoraj do swojej mamy obraz, który w ostatniej chwili kupcowi zabrała, wysłała. Co się stało z resztą obrazów nie dowiecie się tak od razu.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bożena Joanna 31.12.2021
    Istny horror obrazowy, sprzedana dusza. Lepiej byłoby zostawić je na śmietniku. Ale może znajdzie się jakiś wybieg aby zdjąć klątwę?
  • Anyż 31.12.2021
    Ciekawa historia.
  • DrV 31.12.2021
    Fantastyczne opowiadanie!
  • Ciekawy pomysł, ale czuję rozdarcie między wierszem a prozą. Warto byłoby wybrać jedno albo drugie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania