Obrazy w lustrach

Zostawiłam sobie odrobinę ciebie, niedużo, akurat tyle, żeby oddychać.

 

Na sukience nie tańczyły już motyle, zmieniły się w ćmy i oślepły od nadmiaru blasku. Tak samo polne maki wyschły i pospadały. Zbierałam, nawet Syzyf pomagał i ciągnęliśmy los niczym oberwańcy światła, po tęczy albo mlecznej drodze, dopóki ból nie osłabił ramion.

Wróciłam do siebie, tak mi się zdawało przynajmniej, jednak i tam zastałam rozsypane puzzle. Wyrzuciłam. Mogłam wreszcie odpocząć.

 

Patrzyłam na taflę jeziora. Leniwie płynęła woda, tylko od czasu do czasu żaglówki burzyły ład, wtedy cierpiałam. Na szczęście trwało to chwilę, później nauczyłam się podstawiać obrazy. Uciekałam do fatamorgany, wrócił spokój.

Pomyślałam, że warto zamknąć piękno w ramach. Wyjąć po kawałku zza rzęs, przenieść na płótno, uczynić nieśmiertelnym.

Od tamtej pory maluję. Niweluję biel i czerń. Prawdziwe barwy ciągle przede mną.

To nie jest poddanie, lecz walka o życie.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Dekaos Dondi miesiąc temu
    Grafomanka↔Można wyczuć, iż Autorce pewne symptomy poezji, z takim czy innym przesłaniem, są bliskie także w prozie, co zresztą odzwierciedla, tytuł. Jestem na Tak!↔Pozdrawiam😀:)
  • Grafomanka miesiąc temu
    Lubię poezję. Dziękuję za przeczytanie i komentarz
  • Zenza miesiąc temu
    Cześć Grafomanko. Widać, że lubisz poezję, bo z tego tekstu źli ludzi wykroiliby kilka wierszy. Na przykład początek.

    Zostawiłam sobie
    odrobinę ciebie,
    Niedużo.
    Akurat tyle żeby oddychać,
    Odejść, gdzie bardziej pachnące łąki.

    Wybacz jeśli coś poprzekręcałem. Tam mocno dzisiaj wieje wiatr, mógł poprzestawiać literki.
    Życzę złotej jesieni.
  • Grafomanka miesiąc temu
    Wychodzę z założenia, że jeśli się kogoś kocha, to pozwala mu się odejść, szczególnie kiedy widać, że gdzieś tam mu lepiej, ale faktycznie warto i dla siebie poszukać 'pachnącej łąki', tym bardziej że ta jesień tak blisko.
    Dziękuję za przeczytanie i refleksję
  • Rok miesiąc temu
    Tekst celuje w prozę poetycką, Zenzo, ma podążać liryczną ścieżką. Jest potencjał, warto jednak
    popracować nad kulejącą gdzieniegdzie składnią, Grafomanko.
    W pierwszym zdaniu np. "mogę oddychać " nie jest spójne koniugacyjnie z "a ty odejść" (możesz odejść). Końcówka też z błędem. Tu pasuje jedynie zwrot: odejść w bardziej pachnące łąki, jeśli imiesłów ma zostać. Opcją bez niego jest: gdzie bardziej pachną łąki.

    Ładny ten akapitu z Syzyfem, ale czy aby na pewno z nim te podniebne, kosmiczne wędrówki miały miejsce? Czy jednak może z ukochanym człowiekiem?
    Pozdrawiam.
  • Grafomanka miesiąc temu
    Rok, jestem Ci bardzo wdzięczna za spojrzenie i wskazówki.
    Zaraz naniosę poprawki
  • Sufjen miesiąc temu
    Piękne to. Biję z tego tekstu swego rodzaju delikatność, mimo że porusza, w mojej ocenie, dość istotny przekaz dotyczący człowieczeństwa samego w sobie - umiejętności powiedzenia "dość". Ładnie też poruszasz się po metaforach. Bardzo na tak. Wszystkiego dobrego dla Ciebie.
  • Grafomanka miesiąc temu
    Dziękuję, Sufjen.
  • stereo_dream-dolby-C miesiąc temu
    Slycznie.

    Tylko to, jak forum myśli, pitoli, spekulacje jak eksodus zaskrońców pełzających gęsiego - to z innej strony, mniej tekstu. Umysły nagrzane.
  • Grafomanka 3 tygodnie temu
    Nie zawracajmy sobie głowy mało znaczącymi drobiazgami.
    Dziękuję za ''slycznie''
  • droga_we_mgle 3 tygodnie temu
    Zostawiłam sobie odrobinę ciebie, niedużo, akurat tyle[,] żeby oddychać - przecinka tu brakło. Natomiast całe to zdanie bardzo dobre (w sensie treści).

    Dobry fragment, ogółem. Z inspirującą końcówką. Jak dla mnie 5.
    Pozdrawiam.
  • Grafomanka 3 tygodnie temu
    Nad tym zdaniem jeszcze myślę, pewnie ulegnie zmianie.
    Dziękuję za zwrócenie uwagi na przecinek, i za komentarz.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania