Obserwacja cz.1

Mirek i Tomek spotkali się kilka minut przed rozpoczęciem służby na policyjnym parkingu.

- Cześć, ciebie też stary ściągnął? – zapytał Mirek.

- Niestety… a tak dobrze mi się spało – zaśmiał się Tomek.

Policjanci weszli do budynku i szybkim krokiem ruszyli w stronę swojego biura. Kiedy zostawili swoje rzeczy, poszli do pokoju komendanta. Tuż przed wejściem zatrzymała ich jednak jasnowłosa, młoda kobieta – Kasia.

- Chłopaki, w końcu jesteście – zawołała Kasia.

-A może najpierw jakieś „cześć”? – zagadnął ją Mirek

- Cześć – zaakcentowała kobieta. – Słuchajcie, komendant musiał pilnie wyjść i kazał wam przekazać, że w pokoju przesłuchań czeka na was Joanna Kuś.

- Ona była świadkiem koronnym w tej sprawie, co prowadziliśmy kilka lat temu? – dopytywał Tomek

- Tak, dokładnie. Jest bardzo wystraszona, ale nie chce powiedzieć, co się stało. Powiedziała, że będzie rozmawiała tylko z wami – wyjaśniła Kasia.

- No to zaraz się dowiemy, o co chodzi – zakończył Mirek.

Policjanci weszli do pokoju przesłuchań. pani Kuś siedziała przy stoliku ze szklanką wody w trzęsących się dłoniach. Partnerzy usiedli na wprost niej. Mirek rozłożył przed sobą dwa puste protokoły, które powoli zaczął wypełniać.

- Więc, co Panią do nas sprowadza? – rozpoczął rozmowę Tomek.

- Ktoś mnie prześladuje. Chodzi za mną, obserwuje… - tłumaczy kobieta.

- Może tak się tylko pani wydaje. Dużo Pani przeszła – próbował uspokoić ją Tomek.

- Nie! Mnie naprawdę ktoś śledzi.

W pewnym momencie do śledczych dołączyła Kasia, która wręczyła kolegom zadrukowaną kartkę. Mężczyźni przejrzeli ją szybko i spojrzeli na siebie porozumiewawczym wzrokiem.

- Dobrze. Proszę powiedzieć, co dokładnie się działo – powiedział spokojnym głosem Mirek.

- Już jakieś dwa tygodnie temu zauważyłam, że pod moim domem stoi jakiś obcy samochód. Potem wydawało mi się, że ktoś za mną chodził. Kilka dni temu ktoś chodził po moim podwórku. Widziałam jakiś cień za oknem, a kwiaty przed domem były podeptane. A wczoraj… - zawahała się.

- Tak? – próbował ją ośmielić Mirek.

- Wczoraj, jak wróciłam z pracy, drzwi były otwarte, choć jestem pewna, że je zamykałam. A w sypialni panował okropny bałagan… jakby ktoś czegoś tam szukał.

- W takim razie, proszę teraz jechać do domu i starać się z niego nie wychodzić. Nasi koledzy będą stale obserwować Pani dom – poinformował przerażoną kobietę Tomek.

- Co się dzieje? – zapytała kobieta – Na początku próbowali mi panowie wmówić, że mi się to tylko wydaje, a odkąd dostał pan tamte dokumenty wszystko się zmieniło. O co chodzi?

Policjanci ponownie spojrzeli na siebie.

- Przestępca, przeciwko któremu Pani zeznawała, miesiąc temu uciekł z więzienia. Jest poszukiwany listem gończym – wyjaśnił najspokojniej jak tylko umiał Tomek.

- Jak to? Bury uciekł? I Pan mi karze wrócić spokojnie do domu? – oburzyła się kobieta.

- Będzie Pani pod stałą obserwacją. Nic Pani nie grozi.

- Co mi po waszej obserwacji? On jest niezrównoważony. Jakby Pan zapomniał, on zabił sześć osób. Nie będzie dla niego problemem, żeby obejść waszą ochronę i mnie dorwać.

- Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby go szybko złapać – uspokajał ją Mirek.

Wystraszona kobieta wróciła do domu. Mirek i Tomek zorganizowali dyżury obserwacji posiadłości pani Joanny. Policjanci z komendy na zmianę obserwowali dom. Przez kilka najbliższych dni nic się nie działo. W końcu przyszła kolej na Mirka i Tomka. Przyjaciele siedzieli kolejną godzinę w samochodzie .

- Coś mi w tym wszystkim nie pasuje – zaczął Mirek. – Facet uciekł z więzienia i pierwsze, co robi to odnajduje świadka i zaczyna go prześladować? Przecież to nielogiczne.

- Może on nie należy do tych logicznie myślących? – zauważył Tomek.

- Seryjny? Po pierwsze, to jest zbyt oczywiste. Pierwsze podejrzenie padło na niego.

- A po drugie?

- Skoro to seryjny morderca, czemu jej od razu nie załatwił, tylko bawi się w kotka i myszkę? Po co tak ryzykuje? Miał tyle okazji, żeby ją zabić i co? Na co on czeka?. No i dlaczego nic się tu nie dzieje? – rozmyślał Mirek.

- Stary, nie mam pojęcia. Ale tu masz rację… dziwne to wszystko.

Wówczas z domu pani Kuś dało się słyszeć jej przeraźliwy krzyk.

Następne częściObserwacja cz.2 ost.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • betti 28.12.2017
    Nysia, to lepsze od wierszy. Dobrze wybrałaś.
  • Nysia 28.12.2017
    Hahaha... Dzięki ;)
  • betti 28.12.2017
    Nysia, na dobry początek dałam Ci pięć. Teraz musisz to utrzymać... czekam na kolejny rozdział.

    Pozdrawiam.
  • sewitandi 28.12.2017
    Trochę pobieżnie napisane. Mało opisów przez co treść leci bardzo szybko, co utrudnia wczucie się w fabułę, która sama w sobie jest całkiem ciekawa.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania