Obserwacje nocne

Gdzieś tam w dali.

Tam wysoko pewno on jest.

I leci.

Leci bezkształtny blaszany.

Nasz wspólny ludzki okruch.

...

 

Będzie czas, że wzejdą

Nam pierwsze gwiazdy.

Czas ten, gdy wszystko ściemnieje.

Oblecze tonią migotliwych świateł.

...

 

I do tej ciemni, co patrzy się

W nas jakby z cichym zrozumieniem

Przyjdą ci, co nie chcieli spać.

Przyjdą, uniosą oczy i ręce.

Ręce, to dzieci chcą chwytać gwiazd,

Dzieci wymkną się, dzieci bezkształtnej nocy.

Wzrok, szkiełka, to starcy wpatrują się w dal.

W tę niemą dal i w jej świetliste, migoczące oczy.

 

Póki tu noc.

I nie trzeba spać.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania