Obsesja
Dziś pozwolę sobie płakać
na dnie łzy,
wbić zęby w sól.
To moja obsesja,
przegrana.
Wyślizguję się
spod kolan,
trzepoczę skrzydłami w powietrzu
jak ćma
w locie złapana.
Lecą czarno-białe centki
w kępy trawy,
o które można się potknąć
– nawet w dniu spłakanym.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania