Ocalony

– dlaczego to robisz, to chyba najbardziej pojebane hobby, jakie jestem w stanie sobie wymyślić – śmiał się. jeszcze przed chwilą było to nie do pomyślenia, nadal jest, więc ludzie zerkają na niego ponuro, jak zombie wyrwane ze swojej śmiertelnej ciszy.

 

– no nie no, przestań… przecież nie robię tego celowo – i cisza. zombie powoli powróciły do swojego grobowego braku wyrazu twarzy.

 

– ej, przecież żartowałem – wyciągnął do niego rękę i natrafił na wzrok. cofnął dłoń jak oparzony.

 

cisza, czuć tylko drżenie, odległe konwulsje rzeczywistości. miasto ich pochłonęło, utknęli w jelitach metra, a nienaganne trawniki nad nimi rozrywają bomby.

 

– przepraszam – podpełzła do niego kilka metrów, wcześniej była zwinięta w śpiwór pod kolumną – przepraszam, ale ja wszystko słyszałam. też jestem polką. przeżyłam równanie tarnowa i krakowa. Nie wiem, jakim cudem, najgorsze było zawalenie i gruzy – jej twarz stężała na chwilę – ale ja nie o tym, ja mam pytanie, bo może pan to rozumie, skoro to pana czternaste miasto. dlaczego – głos zaczął jej się łamać – dlaczego oni nas ratują, zawożą w kolejne miejsce i znowu – rozszlochała się, aż zaczęła się trząść. czasami ludzie płaczą w sposób karykaturalny, z wykrzywioną twarzą jak maska, która nie pasuje do właściciela.

 

popatrzył na nią. wykrzywiona mokra gęba powtarzająca swoje „dlaczego” w niemym manifeście. najpierw zadrżała mu ręka, kobieta skuliła się mimowolnie, kiedyś za to pytanie ktoś ją uderzył, pobicie było częstą odpowiedzią w równanych miastach. ręką sięgnął do swojej szyi, wyłuskał z łańcuszka medalik i pogładził palcami, następnie odpiął łańcuszek i podał kobiecie. potrząsnął dłonią.

 

– weź, to anioł stróż, on ciebie uratuje – kobieta nie potrafiła wyjść z letargu, kiwała się w przykucu, założył jej medalik i wtedy przestała, jakby zdjął z niej klątwę. twarz się wygładziła, wydała z siebie westchnienie wymieszane z „ale”.

 

– to takie prawo wprowadzili – odezwał się żartowniś – humanitaryzm wojenny, kto ma odwagę idzie do obozu i tam go równają.

Następne częściocalony cz1

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania