Oczy
Twoje oczy jak okna na szczyty
Pokryte świerkami
Przebijają chmury
Chcę by mój obraz w nich odbity
Był więcej niż tylko chwilami
Z wycieczek w góry
Zamknięte okiennice
Zamiast cieszyć się widokiem
Zmuszasz do samotności
Chcę wpaść przez Twoje źrenice
I rozlać się potokiem
Łez radości
Pomalowane powieki
Jak lód na parapecie
Skrzą się brokatem
Chcę porwać go biegiem rzeki
Ponieść na fal grzbiecie
I roztopić latem
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania