Oczy niebieskie

Siedzę w lesie,

sama w mroku.

W tle wycie wilka,

rozchodzi się w toku.

Pusto po prawej,

po lewej cisza,

a za mymi plecami ,

czuję falę zefira.

 

Na wprost mnie jakaś postać,

ciemna, wręcz szkaradna .

Po kilku krokach w jej stronę,

jednak trochę zbladłam.

 

Osoba ta niewielka,

na me oko metr pięćdziesiąt wzrostu.

Płeć piękna się ukazała,

w sekundę u mego boku,

pierwsze co ujrzałam,

to błysk w jej oczach.

 

Były przejrzyste , duże i czyste,

niczym krystaliczna woda,

a wpatrywały się we mnie ,

jakby bez końca .

 

Kolor bursztynu to nie był,

raczej błękit nieba w letni dzień,

a mogę przysiąc nawet ,

że działał na me serce,

jak słońce w gorący dzień.

 

Gwałtowanie łapiąc mnie za rękę ,

patrząc we mnie głęboko,

szukała czegoś , a ja stałam nieruchomo.

Po chwili puściła , podeszła krok bliżej.

 

Wystraszyłam się i

uciekłam z głębi lasu,

a gdy oprzytomniałam to wróciłam ,

do miejsca wspomnianego ,

w obszarach tutejszych lasów.

 

Wszędzie pusto , bez śladu,

jakby nic się nigdy nie stało.

Zaklinałam moje zachowanie,

przez które uciekłam,

nie dając po sobie znaku.

 

Nie wiem jak się nazywasz ,

ani kim jesteś ,

lecz wiem , że to czytasz,

ponieważ przejęłaś me serce.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Aki012 23.12.2020
    przyjemnie się czyta
    tylko jedno co wpada w oczy to ''były pięknie, duże i czyste'' teraz pytanie czy tak miało być? Troszku kłuje ten fragment w oczy, ale tak poza tym podoba mi się cała reszta
  • Muzuuki 24.12.2020
    szczerzę mówiąc mi ten fragment się podoba , ale nie ma co wchodzić w szczegóły. Dziękuje za komentarz!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania