Oczyszczenie

W dniu, w którym mnie zostawiłeś,

z nieba spadł deszcz –

ugasił płomień między nami.

Resztkami popiołu

dmuchnąłeś mi prosto w twarz,

zasłaniając oczy.

Ubrałeś cały mój świat

w najróżniejsze odcienie szarości.

Nauczyłam się tak żyć,

idąc trochę na oślep,

przed siebie.

Ból w oczach

przypominał mi o Tobie

i o tym, co było między nami.

Czekałam,

aż przyjdziesz

i na nowo przywrócisz mi wzrok,

racjonalność myśli,

ciepło dotyku.

Podasz mi rękę

i poprowadzisz

przez zakamarki mroku.

Czekałam.

Już wiem.

Nie wrócisz.

Dzisiaj znowu spadł deszcz –

oczyścił moje oczy.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Grafomanka pół roku temu
    Ten tekst, to bardziej proza, list... nawet zwroty grzecznościowe z wielkiej litery.
    Jako list, ok. Jako poezja, dla mnie, nie
  • ireneo pół roku temu
    porównania i metafory w spięte deszczową klamrą raczej nie kłamią. Układna do szuflady poetycka skarga bez grafomańakich bełkotów
  • Cain pół roku temu
    Przekaz ok - forma mogłaby być znacznie lepsza
  • Odrodzony Bóg Słońca pół roku temu
    Cain to taka curwa portalowa, oszczaj go razem z komentarzami ;)
  • Hubert Marianowicz pół roku temu
    Smutny, poruszający i na prawdę piękny tekst! Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania