Obecność prawdopodobnie w pewnym momencie staje się już tylko ciężarem (fizycznie, w agonii - traci się oddech aż do śmierci). W ogóle jest tak, że podobno w otoczeniu bliskich umiera się dłużej, nie wiem tego, ale coś w tym jest chyba, bo w sposób naturalny czuje się potrzebę oddalenia, o ile wcześniej było blisko.
Inni mówią, że cieszą się, że mogli przyjść w tym właśnie momencie, że ktoś na nich jakby czekał, ale nie było ich wcześniej.
Nie wiadomo jak to jest, nikt nie powrócił, aby opowiedzieć.
Może to w ogóle nie ma znaczenia, z wyjątkiem osób, które z tym pozostają, więc warto zawsze myśleć o życiu.
Komentarze (8)
Pozdrawiam?
Pozdrawiam również.
Inni mówią, że cieszą się, że mogli przyjść w tym właśnie momencie, że ktoś na nich jakby czekał, ale nie było ich wcześniej.
Nie wiadomo jak to jest, nikt nie powrócił, aby opowiedzieć.
Może to w ogóle nie ma znaczenia, z wyjątkiem osób, które z tym pozostają, więc warto zawsze myśleć o życiu.
Ale smutno-zamyślony wiersz.
Pozdr.
Pozdrawiam świąteczne...?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania