Poprzednie częściOd nowa

Od nowa cz.6 cdn

Siedziała obok Matta w gabinecie lekarskim i błagała lekarza w myślach, by to nie było to, co pokazywał wyraźnie jej test ciążowy.

 

-Gratulacje – przemówił po dłuższej chwili – jest pani w ciąży.

 

Jęknęła w duchu. Palce Matta boleśnie zacisnęły się na udzie dziewczyny.

 

-Od kiedy — Matt pierwszy przerwał milczenie — można zrobić test DNA na ojcostwo?

 

Pytanie wyraźnie zaskoczyło lekarza. Czy naprawdę nie mogliby zrobić tego już po porodzie?

 

-Kochanie – nieśmiało zabrała głos – myślę, że to nie jest dobry pomysł.

 

Mężczyzna spiorunował ją wzrokiem. Naprawdę zaczynała się go bać. Co, jeśli okaże się, że to nie on jest ojcem, tylko Benn? Już teraz jego palce tworzyły na jej nodze siniaki.

 

-Nawet nie próbuj – syknął – jesteś sama sobie winna. Gdybyś nie rozkładała nóg przed innymi facetami, nie byłoby problemu.

 

Widziała kontem oka minę lekarza i miała ochotę zapaść się pod ziemię. Nigdy nie przypuszczała, że jej chłopak potrafi zachowywać się w ten sposób przy innych ludziach.

 

-Proszę państwa – doktor podniósł głos, chcąc podkreślić swoją obecność – tego rodzaju testy wykonuje się dopiero od dziesiątego tygodnia ciąży, czyli mniej więcej trzeciego miesiąca. Pańska żona jest zaledwie w czwartym tygodniu. To stanowczo za wcześnie.

 

Matt puścił jej nogę i podniósł dłoń w górę.

 

- To nie jest moja żona – obrzucił dziewczynę pogardliwym spojrzeniem – zapewne nigdy nią nie będzie. Czy pan by chciał taką żonę, która pieprzy się z każdym?

 

Tym razem przesadził. Dziewczyna nie mogąc dłużej wytrzymać, wstała.

 

-Proszę sobie usiąść – lekarz obdarzył ją współczującym spojrzeniem — w swojej praktyce lekarskiej widziałem i słyszałem już nie jedno.

 

Czyli ma rozumieć, że zachowanie jej chłopaka to pestka w porównaniu do tego, z czym miał już wcześniej do czynienia? W jednej chwili tak bardzo zatęskniła za domem, za mamą. Koniecznie musi tam wrócić. Trudno przyzna się do wszystkiego i zostanie potępiona, ale przynajmniej nikt nie będzie jej ciągle obrażał i poniżał.

 

-Niech idzie – znów to Matt pierwszy się odezwał – ona lubi, gdy ludzie jej współczują i może do innych robić z siebie ofiarę. Taki skurwiały typ kobiety.

 

*****

- Może powiesz nam kochanie – czuła dłoń matki, gładziła ją po włosach – co się stało?

 

Po co pyta, skoro pewnie już wie? Dlaczego nie powie wprost „Benn mi powiedział o tym, co zdarzyło się między wami”, tylko będzie robiła podchody i czekała jak na grom z jasnego nieba?

 

-Przecież ty wiesz – wychlipała – po co pytasz?

 

-Ponieważ – mówiła łagodnie – wtedy jest to informacja potwierdzona, a nie byle jaka plotka.

 

Więc o to jej chodziło?

 

-Tak mamo – przytaknęła – przespałam się z Benem i tak jestem w ciąży, ale nie wiem z kim.

 

W pokoju zapanowała cisza. Chyba nikt się tego nie spodziewał, a już na pewno nie informacji, że w niedalekiej przyszłości zostaną dziadkami.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • KarolaKorman 27.07.2016
    No dał popis! Sama jest sobie winna, ale jednak jest to bardzo przykre i na jej miejscu nie dążyłabym do pogodzenia tego związku. Fajnie to pociągnęłaś i czekam na cd, 5 :)
  • lea07 27.07.2016
    Cudowne <3 Szkoda mi jej :( 5
  • Alexa 27.07.2016
    Świetny rozdział. Równie emocjonalny, jak pozostałe. Zostawiam zasłużone 5 i czekam na więcej ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania