Od zranionej dla zranionych bardziej.

Miłość ma historie niemal tak długa jak sama ludzkość. Uczucie to jest obecne od samych narodzin aż po smierć, jednak wyróżniamy rożne jej rodzaje, miłość do mężczyzny, miłość braterska, siostrzana czy rodzicielska. Mowa jednak o miłości kobiety i mężczyzny, a konkretnie, miłości nieszczęśliwej. Zadajmy sobie pytanie... Ile mozna znieść ran? Ile jeden człowiek jest w stanie unieść cierpienia, by nie złamać sie w pół? Miłość, co to jest? Dlaczego jest taka ulotna, dlaczego czasem przynosi więcej bólu niż szczęścia... Czasem zastanawiam sie czy to nie przyzwyczajenie nie pozwala nam pogodzić sie z myślą o rozstaniu, byc moze boli bardziej gdy to my zostajemy odrzuceni niż wtedy gdy sami odrzucamy, często nie zwarzajac na to jak bardzo ranimy kogoś dla kogo byc moze znaczymy wszystko.. Każdy człowiek słyszy głos mówiący "patrz na siebie" "żyj tak by Tobie było dobrze" zapominając o tym ze w życiu wszystko sie wraca, dobro jak i zło... Odrzucasz - zostaniesz odrzucony, ranisz - Ciebie rownież ktoś zrani. Gdy czynisz dobro, Tobie tez bedą czynić dobro. Nie patrz na siebie, patrz na wszystko co Cie otacza, staraj sie byc dobrym człowiekiem dla każdego, dziękuj za to co juz masz, za tych którzy Cie kochają, sa, byli i będą, życie tu i teraz jest zgubne, często nie zastanawiamy sie nad tym co bedzie w przyszłości, co prowadzi do wielu działań których efektem jest żal, głęboki żal za swoje poczynania. Strach przed tym ze juz nigdy nie będziemy szczęśliwi. Zraniona kobieta jest słabym ogniwem, podatnym na kolejne miłosne porażki, często rzuca się w wir flirtowania z każdym możliwym traktując to jako terapię "by wyleczyć się z byłego" po co się z niego leczyć ? Wystarczy zrozumieć fakt ze nie był wart jej łez. I moze on sam tez do tego dojdzie? Mówią ze bez jednej choćby rany to jeszcze nie miłość, może by zrozumieć jak bardzo kochamy trzeba stracić, trzeba wszystko zepsuć a potem żałować i z całych sił starać sie naprawić błąd ? A jesli nie do naprawienia... umierać z tęsknoty patrząc na to jak ona żyje bez niego, a on bez niej, w zapomnieniu, moze pózniej trzeba walczyć by nie stracić czegoś na prawdę wartościowego. Nasz ból, nasze pragnienia, wszystkie nasze uczucia odejdą razem z nami, to coś co posiadasz, coś czego nikt Ci nie zabierze, nie zostanie po nich puste miejsce, na ziemi nie ma pustych miejsc. Nie należy wstydzić sie uczuć, nawet tych negatywnych, tęsknoty, żalu, one krztałtują życie, osobowość. Twoje myśli i uczucia to nauczyciele, przeżycia z nimi związane to lekcje jakich nikt nie byłby w stanie nam dać. Rzeczy które nic nie kosztują tak na prawdę są najdroższe i tylko nielicznych na nie stać. Trzeba tylko nauczyć się by lokować uczucia w ludzi którzy na nie zasługują i kochać bez warunku, tak by nie wiedzieć za co. Gdy ktoś zapyta, za co ją/go kochasz? Nie możesz znać odpowiedzi... Nie za to ze jest ładna, nie za to ze ma piękną figurę, dobrze mi się z nią bawi, a jego nie za to ze przystojny, że się pięknie uśmiecha, nie za to ze bogaty... Podsumowując, gdy nie wiesz za co, to być może frustrujące, ale wiesz ze kochasz! Należy pamiętać że miłość jest prawdziwa gdy nawet zraniona, nadal istnieje.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania