Oda do bogactwa cz. II cyklu ,,od" po ,,Odzie do Dogecoina"
Jestem bogaty obrzydliwie
Mam dziś wszystko, po to żyje
Zyje jak król, na ścianach arrasy
Ileż bym oddał dla zwykłej kiełbasy!
Tęsknię do czasów mojej biedoty
Do czasów ubogich, ogólnej brzydoty
Do lat sprzed inwestycji okropnej pomysłu
Do chwil sprzed tego francowatego zysku
Gdy byłem biedny, ale szczęśliwy
Gdy zwykły kamień wydawał mi się urodziwy
Nie miałem nic, miałem jednak wszystko
Ileż bym oddał by ten dzisiejszy czar prysnął! Śpię na górze złota,
bogactwa? - wszystkie w okolicy
Pieniądze, klejnoty, szmaragdy,
Władza w mej prawicy!
Mieszkam w złotej klatce,okrytej taktem, fasonem.
Cóż to jednak znaczy przy mej twarzy umęczonej?
Komentarze (9)
już dzisiaj peel powinien kupić sobie zwyczajnej albo kaszanki czy salcesonu i wróci do dawnych lat... a tak biedny i nieszczęśliwy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania