Oda do bułki

O bułko, ty jedna – na tysiąc sposobów wypiekana,

Najlepiej smakujesz o świcie, z samego rana.

Gdy skórka chrupie pod palcami z drżeniem,

Jeszcze ciepła, prosto z pieca – pierwszym westchnieniem.

Nie oprze się tobie żaden wybredny dzieciak.

 

Choć świat się zmienia i pędzi wciąż bez tchu,

Ty trwasz na stole, w polskim domu, jak Pani na piedestale.

Masłem hojnie smarowana,

Swym zapachem nęcisz, kusisz bez słowa,

W prostej formie radość – niezastąpiona, nowa.

 

Jesteś podstawą, co zawsze tak smakuje,

Skromna królowa, co serca podbija i czaruje.

Puchata i miękka w środku, niczym obłok biały.

Czy jasna, czy ciemna, z sezamem, czy makiem śmiałym,

W dłoni trzymana – wyjątkowa, z wdziękiem i blaskiem.

 

Skład masz prosty: mąka, mleko, drożdże,

Które „budzą” ciasto do życia, w prostej zasadzie.

I ręce Mistrza, co w noc ciemną nad piecem czuwa.

Nieważne, czy rogal, czy zwyczajna kajzerka,

Zawsze powracasz – jak ulubiona piosenka, która gra.

Krótka chwila, największej świeżości chwała.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Sokrates 2 miesiące temu
    Niesamowite jak można napisać tak obrazowy tekst o pospolitej bułce. Ja osobiście jadam tylko chleb, bo bułka podobno tuczy. Jest bardziej kaloryczna ale jedna nie zaszkodzi. Daję 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania