Odchodzisz
Odchodzisz nie patrząc na mnie,
Odchodzisz nie mówiąc nic.
I tak właśnie mijają moje kolejne dni.
Myślę o Tobie w dzień i w nocy,
Myślę, gdy zamknę oczy.
Nie wiem dlaczego tak się stało,
Co w naszym życiu się podziało.
Dlaczego odeszłaś? Zostawiłaś?
Dlaczego serce moje tak zraniłaś?
Jestem smutny, niepotrzebny, załamany...
Snuję się jak cień, od ściany do ściany.
Ale Ciebie to nie interesuje, dlaczego?
Bo teraz Twą głowę coś innego zajmuje, coś bardziej ciekawego.
Twoje słowa są jak nóż wbity prosto w serce,
Twoje słowa sprawiają, że mam w oczach łzy i... jestem w rozterce.
Powiesz: kretyn, ciągle ma nadzieje,
Ma ją, chociaż wie, że nic już z nami się nie podzieje.
A ja Ci odpowiem: Tak, będę ją mieć, nawet jeśli Ty będziesz to miała gdzieś.
Kocham Cię szczerze i mocno,
Kocham porą smutną i radosną.
Ale Ty tego nie rozumiesz, przejrzeć na oczy nie potrafisz,
Wciąż swój czas cenny na coś innego tracisz.
Nie widzisz mojego cierpienia,
Nie widzisz jak ja cały się zmieniam.
Przykro mi, że tak jest,
Że straciłem Cię.
Ale jeśli kiedyś wrócisz, przytulisz mnie,
Wtedy ja spojrzę w Twe oczy i powiem: kocham Cię.
Komentarze (6)
Nikt jeszcze nie wymyślił zaklęcia, które sprawia, że osoba, którą kochamy, odwzajemnia nasze uczucia ;(
ale to tylko moja dziwna estetyka, więc. Może nie powinienem się wypowiadać..?
"Odchodzisz nie mówiąc nic." - to samo
"Nie wiem dlaczego tak się stało" - po "wiem"
"ciągle ma nadzieje" - nadzieję*, bo potem piszesz, że ją. Czyli jedną nadzieję.
Tym razem wiersz podobał mi się trochę mniej no i było parę niedociągnięć, dlatego 4,5, co i tak w ostateczności daje 5. Mnie osobiście forma nie przeszkadza, bo czyta się rytmicznie i ogółem dobrze. Czekam na inne Twoje teksty i pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania