Oddech

Oddech odbieram sobie

Mam wyobrażenia o Tobie

Słów mi jednak brakuje

Gdy to opisuje

Oczy wpatrzone w lustro

Widzą przeklęte bóstwo

Gorzki uśmiech ukrywa ból

Bo prawda umyka wszystkim tu

Chora czy zdrowa

Wyblakła czy kolorowa

Spokojna i nieśmiertelna

Niczym zwykłym nie dotknięta

A jednak, zaklęta

W swoim własnym kłamstwie

Że miłość znajdzie w lekarstwie

I wszystko będzie znowu łatwe.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Grafomanka 8 miesięcy temu
    Śmiechowy wierszyk... niedotknięta a zaklęta, to chyba dlatego, że miłość znalazła w lekarstwie xD
    O rany, rany...
  • ireneo 8 miesięcy temu
    Dziadu kalwaryjski, moze to - "Lekarstwo na miłość" coś cie oświeci? Moze być na odkochanie, dlaczego na zakochanie już nie. Nie bądż zabetonowantm bałwanem i zostaw innym kreowanie wątków. Jesteś śmiechowy w swojej aroganckiej ignorancji, co wynika z powyzszego.
  • ireneo 8 miesięcy temu
    Paradoksalnie, wedle mnie, co oczywiste nalepszy ten fragment w całym liście:
    "Że miłość znajdzie w lekarstwie
    I wszystko będzie znowu łatwe"
    Paradoksalnie, bo na biało.
    Pomysł poprawnie zrefleksjowany, miestety podanie przesłodzone doborem rymów i brakiem rytmu. Jesteś kreatywny/a, więc może zacznij od niższego pułapu wypowiadać się - "na biało" i wierszem wolnym.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania