Odejście

muszę odejść –

nie dlatego, że chcę,

ale dlatego, że nic innego nie zostało.

 

twój wzrok – cienka smuga na ścianie,

słowa – cichsze niż deszcz o czwartej nad ranem,

pytania –

zbyt lekkie, by je podnieść,

zbyt ciężkie, by o nich zapomnieć.

 

kilometry mnożą się w nieskończoność,

ale twoje dłonie wciąż tkwią

w zagięciach mojej skóry.

nie zabrałam serca –

zostało tam,

gdzie ty.

 

ty byłeś spokojem,

ja – wiatrem,

który nie umie przestać wiać.

inni widzieli huragan,

ty – dziewczynę skuloną na skraju własnego cienia.

 

ale ból jest jak zegar,

wraca o tej samej godzinie.

stare nawyki znają drogę do domu,

więc idę –

jak samotny wilk,

który nie ma już stada,

ale wciąż pamięta zapach nocy.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • PatrycjuszKR 9 miesięcy temu
    Bardzo ładny wiersz 5 😉
  • piliery 9 miesięcy temu
    Niby fajna metafora ale jakby nie do końca: "ale ból jest jak zegar,/ wraca o tej samej godzinie." Ból tak ale czy zegar "wraca"? Mam wątpliwość. Mimo wątpliwości 5 (na zachętę)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania