Odejście
Nie odkładaj słów na później
Gdy już trzymasz w dłoni klucz
Nie zamykaj drzwi gwałtownie
Jakbyś szyby w nich chciał stłuc
Wiem że nosisz w sercu ranę
Wiem że krzyczy w tobie złość
Nie niszcz tego co nam dane
Nie mów do mnie że masz dość
Zatrzymaj się na chwilę
Pomyśl dwa razy pomyśl trzy
Nim kostką rzucisz na planszy życia
Za tym co było zatrzasniez drzwi
Nie mów nic w pośpiechu
Nie przekreślaj marzeń
Obiecałeś mi tak wiele
Razem się zestarzeć
Pamiętasz śmiech przy pustym stole
Kiedy nie chcieliśmy prawie nic
Czy to minęło bez pamięci
Czy po miłości został wstyd
Nie proszę byś zapomniał
Naszego związku wszystkich skaz
Lecz zanim pójdziesz w swoją drogę
To spójrz mi w oczy chociaż raz
Chcę byś zobaczył tamten płomień
Który me serce wciąż rozpala
Chcę żebyś wiedział że można kochać
Nawet gdy ktoś się wciąż oddala
Pomyśl o spalonych mostach
Które można odbudować
Pomyśl o tych wszystkich słowach
Które chce Ci podarować
Nie mówię zostań gdy odejść chcesz
Nie trzymam Cię na siłę tu
Lecz gdy Cię znowu świat oszuka
Wiedz że wciąż czekam na kołdrze z lnu
To co prawdziwe nigdy nie krzyczy
Nie bije pięścią w głuchą ścianę
Tylko samotnie minuty liczy
Łzy roniąc w poduszkę o trzeciej nad ranem
Lecz jeśli wrócisz choć na chwilę
Słodkie wspomnienie w sercu drgnie
Bo moja miłość nie zagasła
Tli się iskierką na serca dnie
M CH
Winterthur 23 11 2025
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania