oderwanie

noc rozchyla przestrzeń

ściany tańczą do rytmu

werble otwierają okna

mistrzowie słów boją się powiek

z obu stron to samo

 

muzyka mieszka w ustach

syci się strachem i nadzieją

w amfiteatrze pozbawionym światła

rozdaje role drobinom powietrza

półkolami obejmuje odbicia

jak sierp tnący odmienność

 

poddaj się

jutro i tak przyjdzie

chłodny powiew zostanie w dotyku

przechowasz go dla nowego snu

żeby słońce nie zabrało nadmiaru

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pajka 27.05.2020
    "poddaj się

    jutro i tak przyjdzie"

    Podoba mi się ten fragment :D Wiersz bardzo przyjemny.
  • kigja 28.05.2020
    Bardzo ładnie.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania