oderwanie
noc rozchyla przestrzeń
ściany tańczą do rytmu
werble otwierają okna
mistrzowie słów boją się powiek
z obu stron to samo
muzyka mieszka w ustach
syci się strachem i nadzieją
w amfiteatrze pozbawionym światła
rozdaje role drobinom powietrza
półkolami obejmuje odbicia
jak sierp tnący odmienność
poddaj się
jutro i tak przyjdzie
chłodny powiew zostanie w dotyku
przechowasz go dla nowego snu
żeby słońce nie zabrało nadmiaru
Komentarze (2)
jutro i tak przyjdzie"
Podoba mi się ten fragment :D Wiersz bardzo przyjemny.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania