Odłamień.

Jeden musiał utkwić w okolicach kręgosłupa,

skoro nogi odmawiają litanię do zaciemnionych miejsc,

a za nimi choćby śmierć. Choćby z samej nazwy.

 

Naciskasz delikatnie, nacinasz tkankę,

a wszystko co było staje się tak wyraźne

jakby nigdy nie mogło zaistnieć, chyba że w myślach.

Chyba, że tylko wyobraziłem sobie półcień,

a w samym jego środku - coś więcej.

Coś, czego nie było nigdy przedtem - powtarzam -

a przecież musiało utkwić w okolicach kręgosłupa, a po nim jak po nitce.

 

Do kłębka.

 

06.10, roku pańskiego

 

Marcin Lenartowicz

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Tjeri dwa lata temu
    Skomenciłam gdzie indziej, przeklejam:

    Przy rozwalaniu tej skały, został mały odłamek (świetny słowotwór w tytule!) – utknął i siedzi uśpiony. Coś jak okruch w oku Kaya.
    Nie widać go i pozornie go nie ma.
    Jednak tam jest i gdy PL już prawie zapomni, aktywuje się i skała wraca. Albo hologram.
    Tyle widzę.
  • Szalej. dwa lata temu
    Dzięki i tu :)
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Mózg - kłębek. Haha, no tak, po nitce do kłębka. Jak się złamie kręgosłup - nitka jest przerwana. Ale przecież ten wiersz zgłębia jakby sam proces odczuwania i myślenia o nim - o odczuwaniu. I w ogóle analizuje zbieranie obrazów. Czym są? Jakiej są jakości?

    ... choćby śmierć. Choćby z samej nazwy

    - tu jest rozróżnienie nazwy zjawiska i zjawiska "per se",

    a tu rozróżnienie wyobrażenia i "konkretu", realu:

    wszystko co było staje się tak wyraźne
    jakby nigdy nie mogło zaistnieć, chyba że w myślach.

    I jest jakiś ciężar, niesiony na plecach. Lecz, czy idąc od wersu do wersu odkryjemy, co to jest? Czy wiersz jest tą nitką, która prowadzi do kłębka, do rozwiązania zagadki, do "domku"?

    Kłębek nici, kłębek nerwów. Czy kłębek nerwów to mózg? Może, ale na pewno to określenie nie kojarzy się w tym wierszu z nerwowością, niepokojem, roztrzęsieniem. Bardziej - z medytacją. Nogi z pierwszego wersu są spokojne. Jest coś w półcieniu, w okolicy kręgosłupa, czyli coś, czego oczy nie mogą zobaczyć bez lustra, ale też coś, co po prostu jest. A że na plecach? A gdzie są ulokowane ciężary, które nosimy? W myślach.
  • Szalej. dwa lata temu
    Dzięki serdeczne za czytanie.
    Szerzej się nie odniosę, bo... Nie mam pojęcia jak :)
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Szalej, ja też nie wiem, czy dobrą nitkę złapałam. I chyba nie szłam do kłębka, a tylko się kręciłam, nawijałam... nitkę na coś, co było (lub nie) w półcieniu.

    Rdzeń kręgowy jako ta grubsza nitka i mózg jako kłębek - to mi się spodobało.

    Ale wiesz - u mnie, jak w tej wyliczance:

    Co tam wisi?
    Kłębek nici.
    Co w tym kłębku?
    Mole.

    I tak sobie idę, w pole... :))
  • Szalej. dwa lata temu
    Trzy Cztery skoro tak to widzisz, to tak jest. I już :)

    Dzięki za wizytę jeszcze raz!
  • Florian Konrad dwa lata temu
    Czytam drugi z Pańskich wierszy - i super. Wysoki poziom. Chyba wcześniej nie natrafiłem na Pańskie wiersze, albo po prostu nie kojarzę. Naprawdę nie leżą mi "nogi odmawiające litanię". To ciągnie w dół cały tekst. Poza tym - no poezja :)
  • Szalej. dwa lata temu
    Czytałeś mnie już na t3, pod inną nazwą.
    Ale wybaczam łaskawie nie zapamiętanie.

    Co do tekstu, to ostatnio idzie poza mną.
    Nie mam wpływu.
    Pewne emocje szukają ujścia i znajdują je w taki, a nie inny sposób. Stety czy nie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania