Odlatują bociany. Wiersz sonatopodobny według F. Chopina
Allegro maestoso
...liczenie godzin i dni -
szeleszczący szept
to drzewa proszą o ciszę
U schyłku lata
wypalona woń chwastów -
mięta. I miód z walerianą
Sierpniem pachnie noc
rozbudzoną sonatą
muzykę wypełniają domysły
Scherzo - molto vivace
Jeszcze nie jesień
choć opar rozsnuwają świerki
Za chwilę
tafla blasku wiatrem pomarszczona
rozżarzy powietrze rzeką światła
pustynnym zapłonie skwarem
Largo
Lato z dniem każdym słabnie
zmienia listowia odcień
światło gnie się i łamie
krąży wiatr po własnych śladach
bo znów ubyło mu ptaków
Finale - presto non tanto
Błękitu absolut
ogólne poruszenie przestrzeni
barw wielokrotnością zawziętą -
doskonałą boleścią jesieni
Niebios rezonans
nocą rzęsisty deszcz
lecz ranek zorzę ogląda pod światło -
turkocze dyliżans wiatru
odlatują bociany...
Komentarze (8)
krąży wiatr po własnych śladach
bo znów ubyło mu ptaków
To jest bardzo ładne i w ogóle całość jest bardzo ładna. Chociaż dla mnie w odbiorze melancholijno-depresyjna; jesień wycisza, ale nie musi zasmucać.
Istnieje zresztą zasadnicza różnica pomiędzy "dorożką" a "dyliżansem" ;-)
"Nohant" z kolei - pośrednio - odwołuje się do "Lata w Nohant" - smutnej komedii Jarosława Iwaszkiewicza (prapremiera 1935 w Teatrze Małym w Warszawie).
Serdecznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania