Odliczanie
Kończy się mój dostęp do Internetu i w ogóle czas snucia się z kicią w ramionach i spoglądania w gwiazdy, jak słusznie zauważyliście stałam się bardzo wtórna, chciałam coś wam napisać odkrywczego póki Internet jest, nie mam nic dobrego, nie mam nic nowego, znalazłam coś krótkiego i starego.
___________________________
Sylwester. Skończyć się, kiedy coś się zaczyna. Skończyć się. Biec i biec. I zatrzymać się w dacie usłanej obietnicami, zamarznąć w śniegu pod sztucznie pięknym niebem, roztopić pijany tłum…
Będą strzelać, fajerwerki, to jest strasznie kiczowate, ostatnie co zobaczyć – fajerwerki?
Będę strzelać. Bang bang. Mam się na muszce.
Zaczynamy.
Dziesięć
Dziewięć
Osiem
Cholera, nic nie widzę. Nie pokazała się, nie pokazała się, nie pokazała!!!
Siedem
Sześć
Muszę zdążyć.
Pięć
Kurwa mać.
Cztery
Trzy
Mam się…
Dwa….
Jeden ruch
Nowy Rok. Nie ma mnie. Jestem w środku.
Jestem. Umieram. To przyjemne.
Budzi mnie światło jarzeniówek.
Sączy się czas, przesypują znaczenia. Patrzę latem na stare lato, z żabiej perspektywy widzę.
Ale jest nowe lato. I będzie nowy Sylwester.
Dziesięć
Dziewięć
Osiem
Siedem
Sześć
Pięć
Cztery…
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania