Odnoszę wrażenie
Tak zgadza się
Anna Graf
kolejny raz zaciągnęła się wczorajszym papierosem
i wszystkie negatywne zlały się w jedną
;) cierpliwość w obcowaniu z prostakami
nawet pozoru gniewu aż po umiejętność natarczywego chwalenia
z winy ludzi bardzo do was podobnych
Ech i rozeszła się wieść
gdzie przetnę następny ropień
krukowate już nad nim krążą
jakby chciały wydziobać z niego
swój kawałek szczęścia tylko Anka
niby nieświadoma nic sobie z tego
nie robiąc przechadza się alejkami
więc podnieśmy za zdrowie Anki i krukowatych
niech mądrzeją
Komentarze (30)
Byłby może fajny cykl.
pączki z cukierni u Anny Graf
ona krzyczała aj aj aj
lecz zawsze dawała
z nadzieniem różanym
wywieszka “zaraz wracam”
na drzwiach ach ach ach
Przy drzwiach piekarni panny Anny,
pod Złotym Wiecznym Piórem,
tłoczą się literatki a każdy z wielkim bólem,
że mało czytelników, że chodzą już jak cienie,
że kartka z “zaraz wracam” ma większe powodzenie
od ich pięknej poezji, nawet wśród nich samych.
''o nim pseud 2 godz. temu o od scenariusza do cynizmu
Wzorowa Płaczlinda Tak, zgadza się, pani Anna Graf pozwoliła sobie na atak personalny, ale ja nie będę w tym uczestniczył''
🤣🤣🤣🤣
''o nim pseud 2 godz. temu o od scenariusza do cynizmu
Wzorowa Płaczlinda Tak, zgadza się, pani Anna Graf pozwoliła sobie na atak personalny, ale ja nie będę w tym uczestniczył''
Zrobiłaś to ponownie — Proszę skupić się na paszkwilu i go komentować, nie na mojej osobie.
"nie no paszkwil jest cudowny... ty też przecież, i to wyrażam. Tutaj nie ma nic oprócz zachwytu, i co się nieczęsto zdarza, zarówno do tekstu jak i do autora... 🤣🤣🤣🤣"
W komentarzach powinniśmy odnosić do tekstu, nie do osoby autora — przestrzegając tej reguły, nie narazimy się, na odejście od kwestii spornej, w tym przypadku mojego zarzutu, że fraza ''milczymy między wersami' jest super obnoszona i nie ma w niej nowego znaczenia.
Ps. Jeżeli masz zamiar, dalej komentować w ten sposób jak powyżej to, ja nie będę odpisywał, gdyż to nie ma najmniejszego sensu.
Miodzio ta fraza, kiepem się zaciągnęła, ale fuj! Fuj nad fujami, a jakie szkodliwe i cuchnie łokrutnie 😐
gdzie pęknie następny ropień
krukowate już nad nim krążą
jakby chciały wydziobać z niego
swój kawałek szczęścia tylko Anka
niby nieświadoma nic sobie z tego
nie robiąc przechadza się alejkami
więc podnieśmy za zdrowie Anki i krukowatych
niech mądrzeją
To cieszę, że rozbawiło, aczkolwiek ekonomicznie byłoby dzielenie papierosa na pół, a tak kiep z wczoraj 😁
i dla Anki ochłap skapnie jakiś,
ten, co włożył aureolę
już od dawna pośród krukowatych 😁
A więc stało się, zaczęła
oblewać mnie dobrocią — imitacją,
empatii płaczu serc, z udawanymi
łzami współczucia, łączących
w kłamstwie bólu kłamstw.
A więc stało się, spojrzała
na mnie jak na człowieka - sercem,
bez udawania i bez kpiny.
Z uśmiechem mnie pozostawiła,
wiem, że przyjdzie ponownie. Może nocą,
zaczekam.
Po randce
Pod rękę, czarnym
cieniem kolorowych balonów,
zmierzch odprowadził źle
ulokowaną miłość Anny Graf do domu.
Przed domem słoneczniki — czekają
na informacje, nie mówiąc tego,
co chcą powiedzieć,oddychają głęboko.
Jeśli zaufa i zwierzy się im,
zostanie przez nie zdradzona
— szorstko i surowo.
Przed randką
Uciekł, jakby dostrzegł wypalenie,
a może to tylko
zimno zieleni przed nami i niewiele pozostało
ciepła słoneczników,
odchodzą w cień, w szarość nocy
i mgłę poranków.
Anka Graf łapie zapatrzenia w uśmiechy. Rozpala
nimi w kominku,
ogrzewają dom i kolejne strony powieści.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania