Odosobnienie
Jestem obcy we własnym ciele
Dlatego nie rozumiem kiedy mówisz czuj się jak u siebie.
W płucach szeleszczą jesienne liście.
W uszach czuje mróz, słyszę jak pozwoli pęka lód.
Prószy w serduszku śnieżek, skrzypiąc jak skrzypce.
Gra melodie wrzące w porze gasnących latarni.
Gdy wracam tocząc się jak śnieżka.
Biel mieszam z błotem oraz brudem ulic.
Lepiąc siebie co i rusz od nowa.
Żaden Prometeusz, żadne bóstwo by nie poszczyciło się tym dziełem.
Choć i ta zbieranina ma marzenie.
By wieczna zmarzlina opuściła ziemię.
Mógłbym wtedy wsiąknąć w glebę albo odlecieć.
Może wówczas czułbym się jak u siebie.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania