Odpust
Stary Hińcza otwierał na krótko, w każdą niedzielę. W tę targował już w czasie mszy.
Kiosk był oblężony przez tych, którzy ulotnili się podczas procesji i kupowali losy z najnowszej szczęśliwej loterii. Drobne wygrane były zamieniane na kolejne szanse.
Kioskarz wypłacał farciarzom z własnego portfela.
Zarabiał w zależności od obrotów, a te dzisiaj wystrzeliły z korkowcami kramarzy.
Poprzez tłok zauważyłem, że tabela wygranych jest nieaktualna, z poprzedniej edycji.
Wykrzyczałem to kilka razy,. Tłumek odparował, nieletni bez przeszkód kupiłem dziesiątkę Sportów.
Pierwszy wypalony przeze mnie papieros, mógł być pierwszym grzechem, z którego za rok
będą się spowiadały Radomierzyce.
Komentarze (6)
Robię kurczaka. Szynka do peklowania.
PLECAM KURCZAKA PO KUBAŃSKU. łATWIZNA.
Kropka zamiast przecinka albo łącznik w zdaniu pierwszym. Co otworzył? Można się domyślić, ale tekst by zyskał na uzupełnieniu. Drugie zdanie cytatu to tzw. oczywista oczywistość xd
"Niektórzy, jak ja, którym się chciało palić, ulotnili się z procesji."
Wtrącenie (jak ja) składniowo nieporadne.
"Czekając na ostatni sprzedany los, doczytałem się przed kraty zabezpieczenia, że tabela wygranych jest nieaktualna, z poprzedniej edycji.
Powtórzyłem to kilka razy. "
Przed kraty? Na pewno?
Po ostatnim przecinku brak spójnika.
Narrator kilkukrotnie doczytywał się? xd
Niewyrobione pióro albo maniera.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania