Odwaga

Chyba już wszystko spakowałam,

cały mój bagaż doświadczeń.

 

W bocznej kieszeni leży teczka —

zbyt gruba, by ją zignorować.

 

Karty opisane obcym językiem,

którego muszę się uczyć,

choć nigdy nie chciałam.

„Zaawansowany.”

„Nieodwracalny.”

„Rokowania.”

 

Słowa, które ważą więcej

niż ten głośny ciężar na kółkach.

 

Idę ulicą jak każda inna kobieta —

w płaszczu, z włosami ułożonymi w pośpiechu,

z torbą, która pozornie mieści

tylko codzienność.

 

A jednak każdy krok

odbija się echem,

jakby ziemia wiedziała,

że niosę coś,

czego nie widać.

 

Dokąd zmierzam?

Tam, gdzie nadzieja

umiera ostatnia.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania