odwrócone godziny
oczy jak wiry
wciągają na zaplecza powiek
resztki światła
strach ucieka przed rezygnacją
nie ma już nic do stracenia
zrozum
żaden przymus nie zetrze uśmiechu
czas pękł niby szyba
kawałki szkła tną przyszłość
pośród ocalałych drzew
bogowie dzikich plemion zapraszają do tańca
nowe demony czekają na krawędzi jutrzni
ale ja się tam nie wybieram
Następne części: odwrócone życzenia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania