Przeczytałam te dzisiejsze teksty za jednym razem i takie we mnie smutne emocje nastały, taki żal straszny i współczucie. Skojarzyło mi się ze stanem, gdy nie wiesz, co masz z emocjami zrobić i piszesz, jak już dochodzi do momentu, gdy masz poczucie, że zaraz wybuchniesz. Chodzisz po pokoju w kółko, siadasz, wstajesz, palisz, chodzisz, lecz nic to nie daje, bo myśli zjadają cię od środka. Podchodzisz więc do komputera, piszesz, piszesz i od nowa. A ja potem czytam to i myślę sobie "Na Boga, niech ktoś autora tych tekstów przytuli!". Oczywiście może być tak, że byczysz się na kanapie w ciepłej piżamce, z hamburgerem w ręku i po prostu potrafisz oddać ten natłok myśli, panikę i jakieś takie niepoukładanie...
Daję 4.
Dałabym pięć, ale ostatnio zauważam, że wasze wiersze ranią przekleństwa ;/ Nie lubię ich w tekstach, i to bardzo, więc chciałabym prosić, o chociaz umiarkowane XD
Ale wiersz fajny, a Filip rozwala jak zawsze XD
Anonim05.09.2015
To nie jest wiersz.
Prośby zazwyczaj się nie spełniają.
Dajesz 4. To dużo. Dzięki Ci.
Komentarze (6)
Dałabym pięć, ale ostatnio zauważam, że wasze wiersze ranią przekleństwa ;/ Nie lubię ich w tekstach, i to bardzo, więc chciałabym prosić, o chociaz umiarkowane XD
Ale wiersz fajny, a Filip rozwala jak zawsze XD
Prośby zazwyczaj się nie spełniają.
Dajesz 4. To dużo. Dzięki Ci.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania