Odzyskiwanie wartości w literaturze

Zygmunt Jan Prusiński

 

ODZYSKIWANIE WARTOŚCI W LITERATURZE

 

Co bym ja robił, gdybym nie pokochał Literatury Pięknej? Poezja – jedyna wartość w moim życiu, która nie kaleczy; zostałem Jej uczniem i, uczę się praworządności i porządku w Kulturze.

 

Następne spotkanie w Damnicy, które z kolei, ósme czy dziewiąte? Ale najpierw trzeba tam dojechać. Nikt do mnie nie zadzwonił, nie zaproponował zabrania mnie bym punktualnie zjawił się w Pałacu. Miałem odczytać trzy wiersze o katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. To bardzo dziwna katastrofa. Od początku nie wierzyłem że był to wypadek. Poświęciłem cykl składający się z trzynastu utworów. Nawet zamierzałem napisać o tym książkę, zaniechałem, szlaban ktoś we mgle postawił, uciekły ze mnie zachęty. Ale był ze mną i Fryderyk Szopen i Zbigniew Herbert. Była także Dama Solidarności, ofiara, Pani Ania Walentynowicz. - Czy musiała w ten sposób zakończyć swoje życie? To taka jest Nagroda za to co dla Polski czyniła bohaterka Robotników? Szopen zostawił muzykę. Herbert zostawił wiersze. A kto będzie pamiętał o Annie Walentynowicz, która w Ustce te słowa wypowiedziała do mnie:

 

Tylko nie zapomnij o mnie, poeto!

 

_____***_____

 

Zygmunt Jan Prusiński

 

NIOSĄ NAM PTAKI NADZIEJĘ

 

Pamięci Anny Walentynowicz

 

Posłuszny jestem,

wedle upadającej szyszki.

Wchodzę w głąb lasu,

ktoś do mnie woła.

 

Piszę wiersze na starej korze,

zmarszczki płyną po sośnie

jak zapomniane rzeki...

 

Wtulam się w ciepło drzewa,

rozgarniam myśli w gęstej mgle.

 

Szukam żywego portretu na niebie;

jest tylko muzyka cicha, jak skomlenie.

 

23.07.2010 – Ustka

Piątek 10:00

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania