Offline — margines

[Zgaś ekran — zanim zdąży odbić twarz.]

 

Okno rozmowy migocze jak puls. Kursor miga w rytmie tętna — dwa, dwa, cztery. Ikona niebieska, potem szara; sygnał schodzi o kreskę. Palec zawisa nad ekranem, skóra zbiera ciepło z tafli.

Piszę pół zdania — znika. Litera wypala się w szkle. Messenger nie oddycha, tylko mrozi klatkę: „wysyłanie…” — zawisłe na pół taktu.

Brak zasięgu. Obraz zatrzymany w ostatniej minucie. Twoje „ok” zamarza w chmurze, moje „jeszcze chwilę” stoi w próżni.

Ekran odbija mój cień, ale oczy ma Twoje — zamrożone w pikselach. Linia statusu tnie skórę. „Ostatnio widziano…”

Dotykam znów. Echo gaśnie razem z obrazem.

[Wyłącz.]

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • TseCylia 5 dni temu
    O, bardzo mi się podoba:)
  • NinjaC 5 dni temu
    Miło to słyszeć — czasem cisza mówi głośniej niż sygnał. Dzięki.
  • VcesdSigma 5 dni temu
    Spoko 4/5
  • NinjaC 5 dni temu
    To spoko. Dzięki.
  • JagVetInte 5 dni temu
    Gdy emocje zamieniają się w sygnały komunikatora.

    Zimno, kliniczny tekst. Co pogłębia.
  • NinjaC 5 dni temu
    Tak właśnie miało być – chłodno, jak log z komunikatora. Dzięki, że to złapałaś.
  • JagVetInte 5 dni temu
    NinjaC 👌

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania