Ofiara miłości

SOBOTA 23.06.2016

 

Właśnie szykowałam się na imprezę, z okazji rozpoczęcia wakacji. Wzięłam prysznic, ubrałam się w czarne spodenki, biała koszulkę do pępka, ubrałam sandałki, zrobiłam makijaż. Po pół godzinie byłam już gotowa. Gotowa, żeby właśnie rozpocząć nowe życie, napisać nowy rozdział w życiu, po latach życia w biedzie z ojcem alkoholikiem, który znęcał się nade mną i matką. Po przeprowadzce tu do San Diego też nie było lekko. Poszłam do polskiej szkoły, żeby było mi łatwiej lecz tam też nie miałam kolorowo, co prawda poznałam cudowną przyjaciółkę Sonię, ale jej kolega, z którym wychowywała się na "jednym" podwórku, strasznie naśmiewał się ze mnie i kompromitował. Nawet Sonia nie wiedziała czemu to robi, przecież niczym się nie wyróżniam od nich. Z tych przemyśleń wyrwał mnie dzwięk przychodzącego sms'a, jak się okazało od Sonii.

"Lili, jesteś gotowa na najlepsza i niezapomnianą imprezę w te wakacje haha?"

Szybko jej odpisałam.

"Jasne, czekam już na Ciebie z niecierpliwością haha."

Długo nie musiałam na nią czekać, ponieważ Sonia mieszka ode mnie 15 minut drogi piechotą a, że jechała samochodem zajeło jej to 5 minut. Trąbneła na znal, że już jest. Wzięłam z wieszaka swoja czarną narzutkę oraz czarną torebkę, zamknęłam mieszkanie i wsiadłam do auta Sonii. Droga minęła nam szybko. Po 15 minutach jazdy byłyśmy pod domem kolegi, który zorganizował imprezę. Weszłyśmy do środka domu, gdzie dużo osób dobrze się już bawiło przy rytmach muzykach. Przywitałyśmy się z gospodarzem imprezy i poszłyśmy do ogrodu. Siadłyśmy przy basenie Sonia poszła po drinki dla nas. Ja w między czasie rozglądałam się i nagle zauważyłam, że po drugiej stronie basenu bawi się on. Michał. W duchu pomyślałam, że na pewno mnie nie zauważy w tłumie ludzi.

Po chwili zjawiła się Sonia z drinkami i resztą znajomych. Przywitałam się z nimi i usiedliśmy, po kilku drinkach było już mnie stać na odwagę i zaproponowałam Sonii taniec, nie ma co siedzieć i czas marnować. Zaczełyśmy tańczyć, wygłupiać się, gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na plecach, był to Michał.

-Cześć Soniu, pięknie wyglądasz. -powiedział chłopak

-Hej Michał. Dziękuje. -odpowiedział

-Nie wiedziałem Lili, że oprócz liczenia, umiesz się jeszcze bawić. -zaśmiał się chłopak

-Nie wiedziałam, że jesteś jeszcze głupszy niż w szkole. - odpowiedziałam

-Haha, no proszę do tego dowcipna. Chodz pokaż jak tańczysz. - powiedział przez śmiech chłopak

-Nigdzie z Tobą nie idę. -odpowiedziałam

-Nie znoszę odmowy. -powiedział i pociągnął mnie za pas do siebie

-CO TY ROBISZ ? PUŚĆ MNIE ! -krzyknęłam

Spojrzałam na Sonię, jej twarz pokazywała zdziwienie tak samo jak i moja.

Po chwili piosenka zmieniła się na trochę wolniejszą. Michał złapał mnie w talii, tańczyliśmy tak. Zapomniałam przez chwilę się i zamknęłam oczy na moment, poczułam jego perfumy, były cudowne. Po otworzeniu oczu, zauważyłam, parzy cały czas na mnie wprost w moje oczy. Nie mogła przestać myśleć o tym jaki jest przystojny. Każda dziewczyna w szkole się w nim kochała, a on to wykorzystywał. Patrzyłam w jego oczy, były niebieskie idealnie pasowały do jego brązowych włosów. W pewnym momencie poczułam jak przyciąga mnie bliżej siebie, uśmiechnął się szyderczo, pochylił się nade mną i pocałował moje usta. W jednej chwili po moim ciele przepłynął ciepły, przyjemny prąd, cudownie całował jak nikt inny. Czułam się cudownie, aż do momentu, kiedy przypomniało mi się ile przez niego wycierpiałam, ile wylałam łez. Nagle oderwałam się od jego ust i uciekłam nie myśląc co on czuje, nie obchodziło mnie to. Nie chciałam być jego kolejną zdobyczą, w dodatku po tym wszystkim. Pobiegłam przed siebie i w tłumie zobaczyłam Sonię, która siedziała ze znajomymi przy basenie. Podeszłam do nich, jak gdyby nic się nie stało.

- O Lili, w końcu jesteś ! -krzyknęła przyjaciółka

-Tak- odpowiedziałam z uśmiechem

-Nic Ci nie zrobił ? Wydajesz się taka rozkojarzona. - zapytała

-Nie, wszystko jest w porządku. -powiedziałam

-To co ? Ja idę po drinki, a wy poczekajcie. - powiedziała Sonia

-Jasne, czekamy. -zaśmiałam się

 

Po wypiciu paru drinków i rozmowie ze znajomymi, zapomniałam o dziwnym zdarzeniu z udziałem Michała. Po paru godzinach wspólnie zadecydowałyśmy o powrocie do domu. Sonia podwiozła mnie do mojego domu, pożegnałyśmy się i poszłam w kierunku drzwi. Starałam się zachowywać cicho, żeby nie obudzić mamy, chociaż nie było to proste w moim stanie. Po dostaniu się do pokoju, zdjęłam ubrania i wskoczyłam do łóżka byłam zmęczona.

 

NIEDZIELA 24.06.2016

 

Obudził mnie dzwięk sms'a. Spojrzałam na wyświetlacz, był to sms od nieznanego numeru, zdziwiłam się. Odblokowałam telefon i przeczytałam : "Lili spotkajmy się dziś o 15 w parku. "

Cholera kto to może być i co chce ? Pewnie Sonia numer zmieniła i zapomniała mi dać nowy.

Spojrzałam na zegarek, była godzina 12. Czas wstawać. Wezmę prysznic i doprowadzę się do ładu po tej imprezie. Gdy brałam prysznic przypomniał mi się pocałunek Michała. O co mu chodziło? Chciał pokazać, że może mieć każdą ? Czy chciał mnie znowu skompromitować? A może był zwyczajnie pijany i pewnie tego nie pamięta? Mam nadzieje, też muszę o tym zapomnieć, najgorsze jest w tym wszystkim to, że strasznie mi się podobał ten pocałunek. Nie, nie, nie. ZAPOMNIJ. Po wyjściu spod prysznica ubrałam białą sukienkę, włosy spięłam w kucyka, lekko się pomalowałam, wszytko zajęło mi godzinę. Poszłam do kuchni, aby zjeść śniadanie, mamy już nie było w domu, była w pracy, po zrobieniu sobie naleśników i zjedzeniu ich, spojrzałam na zegarek była 14:30. Cholera !Trzeba już wychodzić. Zabrałam swoją czarną torebkę z wieszaka, zamknęłam drzwi i poszłam do parku. Dotarłam idealnie na godzinę 15, poszłam na jedną z ławek, aby usiąść, ponieważ nie było jeszcze Sonii. Po chwili czekania, ktoś złapał mnie za ramię. Odwróciłam się w jego stronę. Był to MICHAŁ.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania