Ogień

Jest on złotego koloru,

Z dodatkiem czerwieni,

We wielu ludziach on płonie,

W tobie, i twoim sąsiedzie,

Jest on gorący,

Daję nadzieję,

Zabiera trwogi,

 

Lecz u kogo zgaśnie,

Ten stanie się zimny,

I wiele go zmieni,

Ludzie zaczną go unikać,

Patrzeć z góry na niego,

Lecz on samotność swą zaakceptował,

Silniejszy się stał,

Trwalszy i mocniejszy,

Bez nadziei w innych,

Z wiarą w siebie,

On czyny wielkie dokona,

Zostanie zapamiętany,

Ogień jego zapłonie,

Barwą niebieską,

Inną od innych,

Lecz potężniejszą, lepszą,

I tak w samotności żyć będzie,

Lecz w szczęściu zarazem,

Bez nikogo,

Bez niczego zbędnego,

W samotności,

 

Lecz gdy ktoś zgaśnie,

I nie zapłonie od nowa,

Pogrąży się w sobie,

I drogę swą zgubi,

I już nowej nigdy nie znajdzie,

 

Lecz może wytworzy drogę nową,

Z bólu i cierpienia,

Ale nadal to nieznane zostaje,

Trzeba poczekać,

Zobaczyć, ujrzeć, obserwować,

Rozmawiać i go wspierać,

Bo inaczej on zniknie na zawsze,

 

Lub zmieni się tylko na gorsze,

I słaby się stanie,

Z tysiącem problemów,

Z tego świata, i z jego myśli,

Nie stanie się przez to potężniejszy,

Może nawet zgłupieć,

Oszaleć jak człowiek sam,

Na bezludnej wyspie.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania