Ogień i Cień
Z popiołów zbieram pył co drętwieje w dłoniach
deszcz szeptem w nim wschody zachody
niczym źródlana woda lecz oczu nią nie umyję
nocne promienie tańczą każda noc jest płomieniem pali jak tatuaż jak znak odrodzenia
w zakazanej powieści gdzie imię milczy
zwinięte w kulkę rzucone w pustą przestrzeń
czeka na nowe słowo nowe istnienie
nie potrafię czytać z zamkniętych powiek
ani wejść w tę folię bąbelkową księgę
może wystarczyłoby wbić w nią toksyczną igłę
i rozsypać literki gdy echo kuleje
w mroku boję się świata
on płonie jak liście drżące na wietrze
mutacje wiją się w resztkach świadomości
a cień tańczy drżąc w tym ogniu i cieniu
Komentarze (6)
daję 5 😊
Czwarty wers — wystrzelił z prędkością szybszą niż światło
Pozdrawiam
:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania