Ogień i żar.
Tańczył we mnie nienagannie ten ogień.
Bez trosk czy zmartwień rozświetlał się w sercu.
Jednak tracił blask, jakby w oka mgnieniu.
Czas nieubłaganie przygasał płomień.
Tańczący we mnie dodawał mi siły.
Pomysły i pasje w nim znajdowałem.
Jednakże w drodze mej, gdzieś go zgubiłem.
Tylko skrawki tego ognia się tliły.
Płomień gasnący w mym sercu i duchu,
Dużo za wcześnie mi zaczął przygasać.
I pozbawionym nadzei się stałem.
Spojrzałem na siebie i mówię - tchórzu!
Dopiero począłeś życie poznawać!
Zbyt często, za bardzo żaru się bałem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania