"Ogień można wzniecić przy użyciu lodu". Za to twierdzenie pobito znowu Józka Sznurka

Jest źle, ale chyba tylko w Raciborowicach? Znowu zaatakowano Józka Sznurka. Ten znany w okolicy wynalazca, uczony oraz przyjaciel ludzi i zwierząt został posiniaczony i obity. Wydarzyło się to wczoraj wieczorem i to w miejscu publicznym, bo w sklepie. Józek stał spokojnie w kolejce, oczywiście miał maskę na twarzy, i opowiadał różne ciekawostki techniczne. Twierdził, że przy użyciu lodu (sic!), można wzniecić ogień. Ludziom się te mądrości jednak nie podobały. Nawet wzbudziło to agresję u dwóch miejscowych amatorów taniego piwa, bo tak owe typy reagują z powodu braku w ich organizmie etanolu.

- Co ty za brednie opowiadasz! Przecież lód to woda zamarznięta, a wodą gasi się ogień. Byłem przecież strażakiem - powiedział jeden z oprychów.

- Jak nie przestaniesz te brednie mówić, to oberwiesz! - dodał drugi. Jednakże nie wytrzymał i walnął Józka pięścią w twarz. Ludziom się to spodobało, bo to według nich bohaterski czyn, to zwalczanie rzekomej głupoty Józka.

Biedak upadł, a to jeszcze bardziej rozzłościło oprychów i go skopali. Oczywiście, jak to czasami bywa w tym sklepie, ekspedientka wezwała policję. Pojawiła się ona szybko, ale nie zdążyła złapać oprychów. Ludzie zaś milczeli, bo bardziej zależało im na ochronie sprawców niż na udzieleniu pomocy Józkowi.

Policja zabrała go na komisariat i poddała przesłuchaniu. Według miejscowej gazety "Nowiny Raciborskie" Józek twierdził, że naprawdę można przy wykorzystaniu lodu wzniecić ogień. Powołał się tu na jedną z książek Juliusza Verne, w której opisano historię użycia soczewki wykonanej z lodu, a skupiające się promienie słoneczne wznieciły ogień na łatwopalnym materiale.

Józek podkreślił, że to nie żart, bo takie doświadczenie przeprowadził komandor R.F. Scott podczas wyprawy na Biegun Południowy w latach 1910-1912.

Policję nie interesowały wywody techniczne, bo ważna była dla nich sprawa aresztowania oprawców. Jednak wspominana lokalna gazeta nie podała, czy ich ujęto.

Nieszczęsny Józek Sznurek, nielubiany w Raciborowicach, rozważa możliwość opuszczenia na stałe tej miejscowości, którą nawał "locum obscurum", co znaczy "ciemnogród" - tak podała prasa.

 

Zob.: "Nowiny Raciborskie", nr 14, 2021, s. 8.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Opalony Ernest 11.04.2021
    I za co ktoś zza węgła jedynkę postawił?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania