Przeczytałem z przyjemnością, delektując się każdym słowem, każdą literą, wymownością pomiędzy wersami i wyrazami, dotykiem nieczujących, niemych dłoni, które zaciskały się na mojej szyi i sercu. Myśli splatają czarne warkocze i muskają codzienność, choć ten tekst pozornie wydziera się z rutynowych, banalnych i przeciętnych przeciętności. Codzienność okiem nieprzeciętnego człowieka. Tak to ja widzę.
Piękno.
Tutaj znów mamy trochę takie zagubienie siebie. Tak jakby podmiot zatrzymał się w jednym miejscu i nie mógł ruszyć dalej, wracając do tego, co sprawiło mu radość i rozpamiętując to, co przemieniło się w przykre wspomnienia. Trochę zagmatwane, jak zwykle, ale nawet zrozumiałe, więc 4,5 czyli 5 :)
Retrospekcja i "świt przerywa mi, przerywa mnie" i "bicie serca, za to słono się płaci" - odczuwam, czuję i jestem. W tym, obok, ponad i po. Budzę się. Na tej - tam - ławce. Przerwany - świtem. Z rachunkiem w dłoni. Za odwagę pozwolenia by zabiło serce.
Komentarze (13)
Zapraszam do mnie w wolnym czasie ;)
Piękno.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania