Cienie

Leżę w ogrodzie o wieczornej porze

A wszystkie kwiaty mówią do mnie

Twoim głosem

Słucham ich szeptów bawię się w rozmowę

A nade mną las szumi kasztanowych gałęzi

Jak wtedy gdy pocałunki kradłaś mi

Czułe słowa i pieszczoty

 

I ten biały dom teraz pełen ptaków

Dawniej Twój

Straszy pustką swych wybitych oczu

Jest Mój

Wejdę do niego rozeprę w drzwiach ramiona

I raz jeszcze spojrzę na nasz pokój pusty

Na puste cieni spojrzenia

Na ścian wyblakłą farbę

Na meble których nie ma

I wtedy odejdę

I przyjdę do Ciebie

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Engel rok temu
    Wiersz jest w fazie szlifowania i jak ktoś chciałby coś powiedzieć to proszę się nie krępować;) mam czas do końca tygodnia na poprawki.
  • Engel rok temu
    I tak np. o wieczoru porze czy o wieczornej porze. Albo pocałunki kradłaś mi czy pocałunki kradłem ci itp
  • Pewnie nie "o wieczoru porze". Jeśli już - o wieczornej porze.
    Więcej masz takich przestawni, nie wiem po co:
    "las szumi kasztanowych gałęzi"?
    "Na puste cieni spojrzenia"
    Za dużo zaimków osobowych.
  • Engel rok temu
    Dziękuję i doceniam;)
  • Monia rok temu
    Tęsknota za kimś oraz za miejscami,których już być może nie ma,a jeśli są to nie są takie piękne jak kiedyś taka to moja refleksja związana z twoim wierszem pozdro 5 😊.
  • Engel rok temu
    Dziękuję Monia:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania