Ogród.👤🖤

Byłaś jak ogród.

Zaczarowany.

Patrzyłem i nadziwić

się nie mogłem .

Gdy świeciło Słońce,

grał pełnią kolorów,

śpiewem ptaków.

Były chmury,

zadziwiał spokojem,

zadumy tajemnicą.

Nocą był cieplutki,

szepcząc słowa

niezapomniane.

Niczym trzepot

ptasich skrzydeł

docierały, zniewalając.

Byłaś jak pogoda,

zmienna, nieprzewidywalna,

jakże fascynująca.

Jak urzeczony, każdego dnia

podziwiałem, tę tajemnicę

mego Życia

Przyszedł dzień, niechciany,

czas staną.

Zdrętwiały patrzyłem

na mój ogród.

Nie było go.

Zbutwiałe krzaki, niegdyś

ozdobne przerazały.

Drzewa poskręcane z bólu.

Żadnych kwiatów,

ptaki przerażone

pouciekały.

Ponury mrok

panoszył się

jak udzielny książę.

Nie miałem już ogrodu.

Nie miałem już niczego,

poza wspomnieniami

o moim tajemniczym

ogrodzie.👤🖤

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania