Ogrodnik - drabble bizarro
Iza była idealna, aż do momentu, gdy pokazała mi swój patent na depilację miejsc intymnych.
- To Ziemowit, ogrodnik. Strzyże mój trawnik.
Pokazała na miniaturowego ludzika, który wymachiwał maciupeńką kosą, niczym rolnik przy sianokosach. Po chwili zniknął w gąszczu włosów łonowych i wydawało mi się, że usłyszałem odgłosy piły spalinowej. Po skończonej robocie złapałem go i wyniosłem na trawnik przed domem. Niech się zajmuje łonem natury, a nie mojej dziewczyny. Kiedy już myślałem, że nic mnie nie zaskoczy, nagle z waginy wysunęły się kolejne miniaturowe postacie, gaworzące ze sobą i wymachujące koszyczkami.
- Co oni robią w twojej pochwie? - zapytałem.
- Zbierają grzyby.
Komentarze (6)
Moje ble było z przymrużeniem oka. Epatowanie obrzydliwością to też środek wyrazu (choć no fuj naprawdę). Tak naprawdę minusem jest fakt, że finał oparty jest na nieco ogranym motywie.
Bywały o zbieraniu grzybów dowcipy z brodą :))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania