Ojczyzna

Trzepoce zwycięsko na wietrze

W sztandarów kolory wpleciona

Na górze odwagi biel

Na dole krew karmazynowa

 

Jak wielu ją niosło na rękach

Przez tragedii czasów zawieje

Skrwawioną, pobitą i w cięgach

Lecz widok jej wracał nadzieję

 

Skąd siła w niej taka ogromna

By rosłych mężów rozczulać

I wzywać za nią do walki

Aż wolność wyrwać się uda

 

Jak wielu synów wyrodnych

Jej łono zdradą splamiło

Lecz więcej synów czcigodnych

Za rany jej wieki krwawiło

 

Już wyszedł nie jeden za progi

By kiedyś rację jej przyznać

Chciał odkryć bezpieczną przystań

A przystań stanowi - Ojczyzna!

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Celina 11.11.2020
    Fajne, choć proste. Ale szczere. Pozdrawiam.
  • Pan Buczybór 11.11.2020
    no, nieco sztampowe i brak tu większego polotu i inwencji, ale porządne. Ten samotny przecinek lepiej wywal, jeśli już rezygnujesz z interpunkcji
  • Garść 11.11.2020
    Cofnęliśmy się formą do czasów sprzed 1918 roku. Dzisiaj takie pisanie jest epigonizmem. Chociaż licentia poetica pozwala na wszystko, warto ze względu na czytelników, i na temat zdrajców, pisać współczesnych językiem.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania