okna
z pierwszego okna widzę słup zwieńczony wroną
wrona kracze parzyście
kra kra - cisza - kra kra
z drugiego - chrust po bzach
i wróbli garść śpiących
dalej - przystrzyżony grab
z trzeciego nieruchomy szpaler tuj
sójkę wplecioną w jarzębinę
zamyślony orzech ozdabia biały brzuch dzięcioła
tyle okien
z dachowych widać niebo przecięte ogonem bażanta na dwoje
a z piwnicznego - ciekawską mordę psa
i nogi moje
bo dzisiaj tędy szłam
Komentarze (31)
Dziękuję.
Pozdrowienia!
Nie potrafię opisać tego uczucia. Jednak czuję w żyłach i pod skórą Warszawę tamtego okresu.
To głupie, ale tworzysz taki nastrój, że sama nie wiem.
Moje okna na cztery strony świata oglądają okna innych ludzi i wieżę kościelną, z której rozbrzmiewa kuzyn Zygmunta.
:)
Miło, że zajrzałaś.
Pozdrawiam:)↔%?.
Dzięki za zajrzenie i miły komentarz.
Napisałam, przekonałaś mnie ?
Ja kiedyś umieściłem wronę na torcie ?
Wiersz o widoku z okna, idę na to także.
Pozdrawiam ?
Strzępy nieznanych ptaków i na torcie wronę;
Autobusu rannego wołania o brzasku –
Miasto – wonne niemowlę – w szarosinym blasku
Ma dziś słuszne pierwszeństwo przed ruchami planet;
Obojętne jest niebo, niebo zwierciadlane.
Witam koszmarem nocnym strwożone gołębie,
Wspólnym lotem w czarną noc, w jej drapieżną głębię;
Onąż matką nazywać i jej pisać ody
Z niej się łonić co rano jak ze słonej wody
Możesz wdzięczny, a stwory, jakie spotkasz w dole,
Na sznur weźmiesz, okiełznasz, mimo duszne bole...
Zapach rosłych wieżowców olśnieniem przyprawia;
Opuszczona przed chwilą niegościnna Nawia
Jeszcze syczy i gniecie. Ptaki zapomniały...
Wokół tego już krążą, by żołądek cały
Mieć i umyte pióra. Tak i ja zamierzę,
Chociaż ciągle w widziadła, co już pierzchły, wierzę...
Wiatr słoneczny nie zerwał jeszcze snu zaręczyn,
Powietrze delikatne jak kryształ pajęczyn
Bada palcami twarze i dotyka serca –
Niespokojne, strwożone koi aż do herca.
Nie jest smutno, wesoło, ale nic nie straszy;
Ptakom czas nieśmiertelnym ofiarę nieść z kaszy...
5, pozdrawiam ?
Można ten wiersz tak odebrać. I skojarzyć, np. z wojną.
Wiersz ma kilka lat, nie był nigdzie drukowany, nie kojarzyłam go wtedy z wojną. Teraz, niestety, mogę go interpretować także tak,
Dziękuję za krótki, ale mocny komentarz.
Z pozdrowieniem
Łukasz Jasiński
Nie zdążyłam przeczytać wszystkich Twoich tekstów przed ich usunięciem, ale kilka - tak. Chodzi o wiersze. Niektóre może jeszcze zostały (bo były w komentarzach). Chyba czytałam Twoje wiersze kilka lat temu na Granicach, Twój styl charakteryzowały powtórzenia. Dobrze się nimi bawiłeś, na moje oko. I skojarzyłam je, przypomniałam sobie.
Co do portalowych kłótni, oskarżeń, prowokacji - one mnie nie obchodzą. Więc się nie wypowiem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania