Okruchy

Niepotrzebnie i już dla nikogo

Złociste wejrzenia słońca rozpadają się na smutne mrugnięcia

W postrzępionych okruchach szkła i porcelany

Światło rozszczepia się jak w pryzmatach przeznaczenia

Niepotrzebnie i już dla nikogo

Rubinowe fotony przeglądają się w niestłuczonych oknach

Oświetlając śnieżne czapy na ruinach upiornym blaskiem

Który tworzy niestosownie radosne tęcze

W postrzępionych okruchach szkła i porcelany

Złociste wejrzenia słońca rozpadają się na smutne mrugnięcia

Oświetlając śnieżne czapy na ruinach upiornym blaskiem

Rubinowe fotony przeglądają się w niestłuczonych oknach

Niepotrzebnie i już dla nikogo

Światło rozszczepia się jak w pryzmatach przeznaczenia

Oświetlając śnieżne czapy na ruinach upiornym blaskiem

Niepotrzebnie i już dla nikogo

Rubinowe fotony przeglądają się w niestłuczonych oknach

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • PatrycjuszKR ponad rok temu
    Przepięknie napisane😊😉
  • ola22 ponad rok temu
    Dziękuję. Mam inne pantum - ale boję się, że będzie rozrywać dłuższe wersy. Jeżeli nie - mogę wkleić.
  • piliery ponad rok temu
    "Światło rozszczepia się jak w pryzmatach przeznaczenia" - większej blagi nie czytałem.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania