Okruchy Małości

płaszcz z

przetartych metafor

daje ciepło

a ogień lodu nie stopi

zabrakło wody

żeby przepłukać spierzchnięte

gardła, milczymy

 

między nitki jedwabiu

wetknięci, trwamy

 

nie, słyszysz?

na krawędzi ciszy

wtulonych w brak nadziei

szeptów błagalnych

 

i echem modlitw

tych, co boją się samotności

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • łoizok 12.12.2020
    Bardzo wzruszający :)
  • Leila 12.12.2020
    lubię poruszać strunami ludzkich emocji. muskając tę podwrażliwą prowadzącą aż do samego wnętrza duszy
  • laura123 12.12.2020
    Szczerze mówiąc to chyba Twoj najlepszy wiersz. Owszem trzeba wyrzucić ciszy i blagalnych, bo patos jest be, ale tutaj i tak mniej go niż w innych Twoich wierszach.

    Na zachętę daję 5 i liczę, że calkowicie wyeliminujesz patos.
    Pozdrawiam.
  • laura123 12.12.2020
    Popraw jeszcze echem modlitw, a nie echami.
  • Leila 13.12.2020
    dziękuję . może być troszkę za mocno patosowo , ponieważ są niesamowicie osobiste wiersze o traumie kobiety która nie zna świata bez przemocy niestety zwłaszcza teraz chcę o tym opowiedzieć ( sklejam tomik 10 lat ) , gdyż to jeden z najtrudniiejszych momentów w moim życiu i jestem z tym zupełnie sama - trochę w formie terapii , bo nie jestem w stanie udźwignąć tego bólu i smutku jaki w sobie noszę po raz kolejny ograbiona ze złudzeń uczucia znów poległy. a ja cóż podnoszę się z kolan po następnej przegranej bitwie. przepraszam za szczerość ale to ważne by moim czytelnicy poznali nieco szerzej historie, wtedy też łatwiej będzie im interpretować moją twórczość i wiersze.
    dziękuję za wysłuchanie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania