Ołowiane skrzydła
dajcie mi skrzydła z ołowiu
zamiast tych szarych piór
wyrwijcie je wszystkie
pozwólcie mi z nieba spaść
nie na miękką trawę
nie na chłodny śnieg
niech mnie przytuli twarda grań
i gdy we łzach będę chmury wspominał
postawcie przede mną lustro pytając
czy Ikar czy anioł
Komentarze (11)
Fatalny manieryzm górnolotny i patosowy pozostał, ale jest trochę lepiej.
Poza oczywistymi łzami i aniołami, które są okropnie ograne i ich użycie naprawdę musi być mistrzowskie, to da się czytać.
I akurat nic złego w inspiracjach nie ma.
Tylko rekwizyty i ich użycie...
Ikar, anioł, przytuli, chłodny śnieg...
Nie gniewaj się, bo nie powinno się tego robić i na mądrzenie to wygląda, ale napisze tu wersją z Twoimi rekwizytami (nawet tymi z poprzedniego wiersza).
I lekko sobie porymuję, bo lubię.
dajcie skrzydła
niech będą z ołowiu kul
zamiast tych szarych piór
wyrwijcie je wszystkie
pozwólcie z nieba spaść
poszybować w dół
nie na miękką trawę
nie na chłodny śnieg
na skalny brzeg
będę chmury wspominał
patrząc w lustro
kim jestem - pytał
czy słaby Ikar czy anioł
patrząc jak spadam wołają
Unikaj szkolnego patosu i stosuj umiejętnie rekwizyty!
Nie pogrążaj ich w śmieszności, a przecież będzie lepiej. Szczególnie śliskie są tedy łzy, serce, dusza, księżyc, itp.
Moje pierwsze wiersze wzbudzają we mnie teraz rumieniec.
Jak tu kiedyś zrobią śmieszny temat wspominków, to z przyjemnością wrzucę.
Patriotyczne też :)))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania