Ołtarz
/poszłam w odwrotną stronę,
bo niby w którą miałabym iść/.
milczę to znów się śmieję,
potem długo nic. odwracam wzrok
bo tak bardzo mnie rozczulasz
- ty i twój styl i ten powolny
krok którego nie można znieść
zmoro ty moja, zamieniam ciebie
w błogosławieństwo, w dwie osoby
które stoją na krańcu dekady,
tej nocy są świadome stając się
coraz mniejsze, tworzą karykatury
utrwal je w encyklopedii
a zostaniesz wyniesiony na śmietnik.
Komentarze (5)
Bardzo zacne
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania