On [2]
*Czyżbym robiła się o ciebie zazdrosna?*
Rozdział 1.
Siedziałam w szkole pewnie na jednej z ostatnich matm. Przygotowywałam się do napisania rozszerzonej matury. Byłam pewna, że nieźle mi pójdzie. Przerobiłam tysiące różnych zadań w ciągu ostatnich dwóch lat.
Dzisiejsze zajęcia strasznie mi się dłużyły. Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu wrócę do domu i resztę dnia spędzę pisząc z Radkiem. Radek był chłopakiem, którego kilka miesięcy wcześniej poznałam na portalu randkowym. Co mnie podkusiło, żeby założyć profil? Chyba trochę ciekawość, ale zdecydowanie bardziej chodziło o poznanie kogoś wow. Kogoś zdecydowanie innego niż chłopcy, z którymi chodziłam do szkoły.
Tam właśnie poznałam Radka. Polubiliśmy się, codziennie pisaliśmy do siebie i co jakiś czas się widywaliśmy. Był dwa lata ode mnie starszy. Już pracował. Wydawał się dorosły, dojrzały. Jak bardzo się myliłam…
Nie byłam w nim zakochana. Przynajmniej jeszcze nie wtedy. Fajnie się z nim spędzało czas. Dobrze czułam się w jego towarzystwie, ale to był pierwszy chłopak, z którym miałam taką niezdefiniowaną relacje.
Do tej pory spotykaliśmy się na neutralnym gruncie: gdzieś na mieście. To według mnie było bardzo dobre rozwiązanie. Widywaliśmy się średnio raz na tydzień. Częściej nie miałam czasu. Liceum było dla mnie dość wymagające i zabierało mi większość tygodnia. Nie tylko miałam dużo zajęć w szkole, ale też ogromną ilość prac domowych i rekordowe liczby sprawdzianów i kartkówek. Do tego zbliżała się matura, którą miałam zamiar zdać jak najlepiej, żeby dostać się na politechnikę. Plus udzielałam korepetycji z matematyki młodszym rocznikom.
W końcu po zajęciach wróciłam do domu. Tego popołudnia pierwszy raz rozczarowałam się Radkiem. Weszłam na Facebooka pewna, że czeka na mnie wiadomość od niego, ale jej nie było. Postanowiłam, że ja się do niego odezwę. Do końca dnia mi nie odpisał. Dopiero na następny dzień przeprosił i powiedział, że był zajęty. Czym? Kto to wie. Nie miał czasu odpisać? Byłam skłonna w to uwierzyć, znając swoje zaplanowane dni. Nie wnikałam, nie dopytywałam co się działo. Może to było coś prywatnego. Jak będzie chciał to sam powie.
Wróciliśmy z Radkiem do porządku dziennego. Znów popołudniami pisaliśmy. Kilka dni później po raz pierwszy poczułam się o niego zazdrosna. Przez całkowity przypadek, przeglądając Facebooka, natrafiłam na post pewnej dziewczyny.
Komentarze (15)
Co mnie uderzyło... była średnio zainteresowana chłopakiem i dopiero jego milczenie, obojętność, brak reakcji na wpisy, spowodowało że się nim zainteresowała bardziej, aż po zazdrość. I to już nie wróży nic dobrego.
Gdyby jadł jej z ręki nadal byłaby tak w połowie poświęcona tej znajomości, a tu niespodzianka... okazuje się, że to ona może być dla niego zabaweczką...
Czyli, potrzebuje faceta, który będzie dominował... ciekawe na jak dużo mu pozwoli?
Jakie cytaty?
Co?:)
jest taka ciekawa.
Ładnie ją pokazujesz.
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania